Archiwa kategorii: Dieta warzywno-owocowa

Opinia o zabiegach fizjoterapeutycznych

„Uważam, że dieta jest cudownym lekiem…” – historia Pana Władysława

Pan Władysław Pisula, Kuracjusz ośrodka Villa Carpatia w Żołyni koło Łańcuta

Drodzy Czytelnicy,

Prezentujemy Wam dziś krótką, treściwą historię przesympatycznego Pana Władysława, który gościł u nas już wieeele, wiele razy i odwiedzi nas kolejny raz jeszcze w tym roku! :) Nie przedłużając, zapraszamy do lektury.


Dieta warzywno-owocowa – początek przygody, która trwa po dziś dzień…

Kiedy dowiedziałem się o diecie warzywno-owocowej dr Dąbrowskiej, nie pamiętam dokładnie, ale być może przy przeglądaniu gazety „Niedziela” przeczytałem o możliwości skorzystania z turnusu w ośrodku pod Lublinem. Pierwszy raz byłem tam w roku 2006 – 2 tygodnie. W następnych latach: 2007, 2008, 2009 byłem tam z żoną, zawsze po 2 tygodnie w miesiącach lipiec/sierpień.

5 kg mniej dzięki diecie

W czasie 2-tygodniowej kuracji traciliśmy na wadze po ok. 5 kilogramów. Nie było tam mowy o piciu soku z kapusty na żołądek pusty, bo wyruszając w teren i tak trzeba było mieć przy sobie papier toaletowy, a w mieście szukać toalet. :D

Aktywny wypoczynek

Przejeżdżaliśmy codziennie 15, 20, a nawet 30 km rowerami. Gimnastyka była na murawie w ogrodzie. Po takiej kuracji każdy czuł się odmłodzony i zdrowszy.

Pierwsze wczasy w Żołyni w Villi Carpatia

Po trzech latach przerwy dowiedziałem się, że taka dieta warzywno-owocowa jest serwowana w Villi Carpatia w Żołyni. W 2013 r. przybyłem tu po raz pierwszy. Od tego czasu jestem uczestnikiem co roku, a nawet 2 razy do roku, jeżeli są turnusy premiowane. W sumie jestem tu już 10 raz! Byłem tutaj z żoną Heleną i córką Małgorzatą.

Efekty kuracji warzywno-owocowej

Przyjeżdżając do Villi Carpatia w latach 2013, 2014, będąc trochę młodszym, mimo, że chorowałem już na nadciśnienie tętnicze, w czasie kuracji warzywno-owocowej nie brałem leków, a czułem się bardzo dobrze (odstawienie leków w czasie kuracji musi być skonsultowane z lekarzem przyp. red.). Ponad to doskwierające mi problemy z zaparciami były wyregulowane i to na jakiś czas!

Dowodem na to, że dieta ta jest zdrowotna i odmładzająca jest fakt, że w dniu 19.02.2020 ukończyłem 88 LAT ŻYCIA.

Uważam, że dieta ta jest cudownym lekiem na wszystko, oprócz nowotworów.

Autorem wypowiedzi jest Pan Władysław Pisula
Kuracjusz ośrodka Villa Carpatia w Żołyni

Share and Enjoy !

0Shares
0 0
Opinia o zabiegach fizjoterapeutycznych

Zdrowie jest najważniejsze i nie jest to pusty slogan – historia Pani Doroty

Pani Dorota Malczyk – Kuracjuszka ośrodka Villa Carpatia
w Żołyni koło Łańcuta

Zapraszamy Was do przeczytania kolejnego artykułu z serii wypowiedzi naszych Gości. Tym razem swoją historią podzieliła się z nami Pani Dorota Malczyk, której serdecznie dziękujemy. Przeczytajcie koniecznie do końca i zostawcie ciepłe słowo dla Pani Doroty.


Moi Drodzy! Może po przeczytaniu mojego streszczenia z pobytu w Żołyni w Villi Carpatia, chociaż jedna osoba spróbuje dietę warzywno-owocową.



Jak zaczęła się przygoda z dietą warzywno-owocową?

Pewnego dnia, a było to 5 lat temu, podsłuchałam rozmowę moich koleżanek w pracy, które omawiały właśnie dietę warzywno-owocową i jej wspaniały wpływ na zdrowie. Słyszałam już o wielu dietach i stosowałam parę, ale bez efektu. Nie zastanawiałam się długo i w 2014 roku rozpoczęłam pierwszy trzytygodniowy turnus w Villi Carpatia w Żołyni, na diecie warzywno-owocowej.

Dlaczego dieta warzywno-owocowa?

Przed turnusem miałam problemy z nadwagą, kręgosłupem, ciśnieniem, skaczącym cukrem i potrzebowałam też wyciszenia oraz spokoju, a ponieważ ośrodek znajduje się 2 godziny jazdy samochodem od mojego miejsca zamieszkania, przeważyło to szalę na korzyść Żołyni.

Czy trudno przestawić się na Post Daniela?

Czy miałam problemy z przestawieniem się na dietę warzywno-owocową? Napiszę szczerze, że nie. Nasuwa się od razu pytanie – dlaczego? Przede wszystkim byłam i jestem bardzo pozytywnie nastawiona do tej diety i drobne dolegliwości (lekki ból głowy) przeszły w ciągu kilku dni.

Wygląd potraw jest ważny!

Byłam bardzo zaskoczona sposobem podania potraw. To było po prostu arcydzieło. Estetyka wykonania, dekoracje i kolorystyka sprawiają, że potrawy i surówki chce się zjeść i smakują. Spokojnie przestawiłam się na nowy sposób żywienia. Mój organizm też spokojnie potrafił się dostosować do całkiem przecież nowego sposobu odżywiania.

Najsmaczniejsze potrawy w Villi Carpatia

Najbardziej smakują mi – soki, zupy (po prostu pychotka), faszerowana papryka, faszerowane buraczki, gołąbki warzywne, leczo, bigos, rzepa z rodzynkami, zapiekane jabłko z cynamonem, dynia i wiele innych… Ja nie jestem osobą bardzo wymagającą, ale jeżeli widzę pozytywne efekty diety, to jak jej nie stosować?

Efekty po 3 tygodniach diety warzywno-owocowej

W ośrodku jest lekarz i pielęgniarka, u których co tydzień kontrolowałam swoje pomiary (waga, cukier, ciśnienie) i widziałam, że jest coraz lepiej i że robię postępy. Trzy tygodnie minęły a ja jestem lżejsza o 6 kg, ciśnienie mam „książkowe”, a cukier stabilny i w normie, jestem wyciszona, odstresowana i gotowa stawiać czoła życiowym wyzwaniom.

„Chyba się uzależniłam…” :)

Obecnie minął mój piąty trzytygodniowy pobyt i piaty rok na diecie warzywno-owocowej w Żołyni (chyba się uzależniłam :)). Jak tu nie przyjeżdżać skoro dieta w połączeniu ze wspaniałymi masażami, spacerami Nordic Walking po cudownej, spokojnej i cichej okolicy, relaksem w saunie (suchej lub parowej) oraz pobytem w grocie solnej, dają naprawdę (wierzcie mi) zaskakująco dobre efekty.

Dieta w ośrodku i co dalej?

Teraz ktoś może zadać pytanie „A co z dietą po powrocie do domu?”. W ośrodku odbywają się prelekcje z lekarzami, dietetykami, dzięki którym nie miałam dużych problemów, gdyż dowiedziałam się jak mogę spokojnie wyjść z diety i jak mogę stosować ją w domu dostosowując ją do swojego trybu życia i pracy.

Oczywiście nie może obyć się bez wyrzeczeń, ale zwiększyłam ilość warzyw tak surowych jak i gotowanych. Jem żytni chleb na zakwasie. Zamiast cukru słodzę miodem. Ograniczyłam smażone, a jeżeli już to z niewielką ilością tłuszczu.

Turnusy zdrowotne kopalnią wiedzy o zdrowym stylu życia…

Pobyt na tych turnusach, patrząc z perspektywy czasu, wzbogacił moją wiedzę na temat zdrowego żywienia, którą zaczerpnęłam z wykładów jak i z konwersacji z koleżankami i kolegami z turnusu.

„Przekonajcie się sami!”

Podsumowując moją wypowiedź (z ręką na sercu!), stwierdzam, że lepiej żyć zdrowo, ponieważ zdrowie jest najważniejsze i nie jest to pusty slogan, bo czeka nas jeszcze tyle ciekawych rzeczy do zrobienia i do zobaczenia.

Drodzy Czytelnicy i Czytelniczki, możecie mi wierzyć lub nie, ale choć raz dajcie się namówić na Żołynię, spróbujcie diety warzywno-owocowej i oczyszczania, a przekonacie się na sobie, że efekty Was zaskoczą i radosny, zdrowy uśmiech pojawi się na Waszej twarzy.

P. S. Zadzwońcie i sprawdźcie! Ja będę w Żołyni znów za rok, tak więc do zobaczenia.

~ Autorką wypowiedzi jest Pani Dorota Malczyk
Kuracjuszka ośrodka Villa Carpatia w Żołyni

Share and Enjoy !

0Shares
0 0
Opinia o zabiegach fizjoterapeutycznych

Chcieć to móc – historia Pani Małgorzaty

Prezentujemy Wam dziś wywiad z naszą Kuracjuszką Panią Małgorzatą Miśkiewicz. Zachęcamy Was do przeczytania, czerpania inspiracji i motywacji. W wywiadzie jest mowa o rezygnacji z leków dzięki diecie warzywno-owocowej. Daje to nadzieję wielu osobom borykającym się z chorobami cywilizacyjnymi. Pragniemy jednak zaznaczyć, że wszelkie zmiany w leczeniu najlepiej i najbezpieczniej skonsultować ze swoim lekarzem.

Jakie były początki Pani przygody z dietą warzywno-owocową?

O diecie Dr Dąbrowskiej dowiedziałam się ponad 10 lat temu od rodziny – szwagra i siostry, którzy korzystali z jej dobrodziejstwa.  Znając ich stan zdrowia widziałam efekty po powrocie z diety oczyszczającej w postaci spadku cholesterolu, cukru, ciśnienia no i wagi. Widząc efekty jej działania bez wahania podjęłam decyzję o skorzystaniu z niej. Jestem osobą , która bardzo chłonie wiedzę przekazywaną przez praktyków. Wiedza ta jest dla mnie bardzo wiarygodna, a tym bardziej jeśli jest poparta rzeczowymi dowodami. Ponadto w prezencie dostałam film o diecie, którego treść dodatkowo przybliżyła mi wiedzę na temat skutecznego działania tej diety.

Jaka była główna motywacja wybrania tegosposobu oczyszczania organizmu?

Nadwaga i związany z tym ból kręgosłupa i stawów, nadciśnienie, podwyższony cukier i cholesterol. Radość z tego, że rodzina korzysta i są efekty tej diety.

Czy trudno jest, według Pani przejść taką dietę? Co było dla Pani najtrudniejsze?

Dla mnie zastosowanie diety warzywno-owocowej nie stanowiło żadnego problemu, ponieważ kilka lat wcześniej, będąc bardzo zdesperowana, zrobiłam sobie oczyszczanie organizmu cytryną. Desperacja była spowodowana tym, iż w wieku 40 paru lat bolały mnie bardzo nogi w kolanach. Czułam się jak stuletnia babcia. Po tej kuracji mam spokój ze stawami do chwili obecnej, ale myślę, że jest to też zasługa diety warzywno-owocowej i zdrowego żywienia. Poza tym jestem osobą, która bardzo wierzy w efekty medycyny niekonwencjonalnej. Wiem, że zdrowe żywienie i ruch to jest  80% naszego zdrowia. Bardzo ważne jest, aby jechać z bardzo pozytywnym nastawieniem, że dam radę, a inni mi w tym jeszcze dopomogą, bo na wczasach bardzo wszyscy się nawzajem wspierają, zarówno kuracjusze jak i obsługa. Wbrew pozorom na tej diecie wcale się nie chce jeść. Jeść się chce tylko oczami, a żołądek mówi już nie. Co potwierdzi ten fakt? Moja koleżanka będąc ze mną pierwszy raz na turnusie przez pierwsze dwa dni po każdym posiłku zabierała porcję warzyw do pokoju. Pytam „Po co to bierzesz?”, „A no jak będę głodna to sobie zjem , bo mam cukrzyce to muszę jeść między  posiłkami” – odpowiedziała. Mówię „No dobrze”, ale przez dwa dni nic dodatkowo nie zjadła tylko wyrzucała. Na trzeci dzień już nic nie brała, bo stwierdziła „Wiesz, ty masz rację, że się nie chce jeść na tej diecie”.

W grupie jest zdecydowanie łatwiej.

Jest dużo zajęć, nie ma czasu na nudę i na myślenie o jedzeniu. Bardzo ważnym atutem Ośrodka z Żołyni jest to, że w pobliżu nie ma żadnych sklepów z pachnącym jedzeniem, więc dodatkowo nie kusi. Na turnusie przebywa wiele bardzo ciekawych osób. Ważne jest aby rozmawiać z innymi, integrować się, wymieniać doświadczenia, podtrzymywać się na duchu, a wtedy dwa tygodnie minie nie wiadomo kiedy, trzeba się pakować i żal wyjeżdżać. Ważne też aby być aktywnym i korzystać, ze wszystkich zajęć, nawet gdy nam to nie wychodzi. Tam nikt z nikogo się nie śmieje i nikt się nikogo nie wstydzi. Co mnie za każdym razem zaskakuje to, to, że na każdym turnusie jest kilku lekarzy różnych specjalności, tylko nie chcą się ujawniać, ale w mniejszym gronie się przyznają, że są tej profesji.

Jak sobie poradzić? Po prostu uwierzyć w siebie, inni dadzą radę to ja też. Potwierdzę to oto takim faktem. Nim powstał Ośrodek w Żołyni, to byłam w innym Ośrodku  na diecie  warzywno – owocowej. Była zima, mróz, śnieg. Grupa kuracjuszy  wracając rano ze spaceru  wraz z fizjoterapeutką około 50 metrów od ośrodka, prowadząca grupę fizjoterapeutka  powiedziała ściągamy buty oraz skarpety i idziemy na boso do Ośrodka. Myślę: „No nie, nie możliwe!”, ale była z nami 80-letnia pani, która szła obok mnie, pytam więc „A pani idzie na boso?”, „No tak” – odpowiedziała. Wstyd! Pokonuję niemoc, ściągam buty i idę też na boso, całkiem fajnie. I co da się? DA SIĘ!

Jakie korzyści zdrowotne osiągnęła Pani po diecie?

Po pierwszym dwutygodniowym wyjeździe schudłam 6 kg – niesamowicie olbrzymia motywacja aby jeszcze więcej i udało się. Byłam na pewno ponad 10 razy na diecie warzywno- owocowej.

Schudłam łącznie 30 kg i tak trzymam do tej pory. Spadł cholesterol, cukier i unormowało się mniej więcej ciśnienie,  sporadycznie biorę tabletki. Mam 60 lat i praktycznie nie zażywam żadnych tabletek (za wyjątkiem  na nadciśnienie). Właśnie ostatnio robiłam sobie badania, które to potwierdzają.

Jeżdżę raz w roku od czasu, kiedy powstał Ośrodek w Żołyni. Oprócz korzyści zdrowotnych, to dodatkowo poznałam bardzo dużo ciekawych ludzi, którzy opowiadali o  efektach zdrowotnych diety. Wymieniłam doświadczenia na temat żywienia, od kuracjuszy pozyskałam bardzo dużo wiedzy na temat zdrowego żywienia, którą wykorzystuję do dzisiaj.

Czas wychodzenia z diety też jest ważny. Jak postępować po zakończeniu oczyszczenia? Wszyscy mówią, że po przyjeździe do domu trudno, bo się ma rodzinę, bo są pokusy itp. Wcale nie prawda. Ja też mam rodzinę, też mam pokusy, a żywię się całkiem inaczej jak moja rodzina. Rodzina oporna na zdrowe żywienie, to rodzinie – schabowy, a sobie surówka z kaszą lub ziemniakami, sobie zupa ugotowana na wywarze warzywnym, a rodzinie zupa ugotowana na warzywach podbita mąką i śmietaną, rodzinie placek na deser, a sobie owoc. Jak się bardzo chce jeść, to marchewka pokrojona w talarki i chrupać. Nie kupować słodyczy do domu, żeby leżały w szafce. Jak się bardzo chce słodkiego, to do sklepu kupić dwa lub trzy ciastka na wagę, wyjść, zjeść i już ból zaspokojony. Kupowanie całych opakowań powoduje, że więcej zjemy. Chcieć to znaczy móc. Mój starszy syn pomimo tego, że mieszka poza domem też zaczął się zdrowo odżywiać, nawet piecze sam chleb.

Czy będzie Pani kontynuować w ciągu roku post warzywno-owocowy? Dlaczego?

Ja obecnie praktycznie nie jem mięsa, wyrobów mącznych i słodyczy. No chyba, że jestem na imprezie, to poszaleję.  Jem kasze, pestki dyni, słonecznika, orzechy, migdały, siemię lniane, sezam, warzywa, owoce tylko krajowego pochodzenia i inne bardzo dobre rzeczy, których nie sposób wszystkich wymienić . Nie jem cytrusów. Nie piję kawy i herbaty, a tylko wodę ze źródełka, żadne ze sklepu.

Wcale nie przyszło mi to z dnia na dzień, ale zdrowie stawiam wyżej niż zadowolenie podniebienia.

Co Pani powiedziałaby osobom, które wahają czy obawiają się skorzystania z diety warzywno-owocowej?

Żeby się odważyć pojechać, zobaczyć efekty, a potem będzie ciągnęło jak magnez. Po przyjeździe zmienić dietę i odrzucić tabletki. Powiem dlaczego. Jeden z wielu efektów zdrowotnych skorzystania z diety bardzo zapadł mi w pamięci. Otóż siedziałam przy stoliku z pięcioma rodzonymi siostrami. Były z okolic Gdańska , jechały w Bieszczady, a na trasie zaplanowały sobie tygodniowy pobyt w Ośrodku.  Jedna z sióstr opowiada, że poszła do lekarza dostała garść tabletek na RZS. Wykupiła je. Przyszła do domu poczytała ulotki. Okazało się, że leki te z kolei szkodzą na żołądek, na wątrobę, trzustkę. Więc nie zastanawiając się na drugi dzień poszła znów do lekarza. Mówi: „No panie doktorze, ale te leki mogą uszkodzić trzustkę i będzie cukrzyca”, a pan doktor: „To przyjdzie pani i będziemy leczyć cukrzycę”. To powiedzenie lekarza ją najbardziej zdenerwowało. Te słowa mi się zawsze przypominają, gdy widzę, jak  ludzie zażywają tabletki garściami. Wyszła z gabinetu, wyrzuciła tabletki, siadła do komputera, poszukała jak leczyć swoje schorzenie bez tabletek. Okazało się, że dieta owocowo -warzywna jest wspaniała. Pierwszy raz była 6 tygodni potem co roku powtarzała kurację, zmieniła też dietę na zdrową i ma spokój z problemami zdrowotnymi. Nie zażywa tabletek.

Share and Enjoy !

0Shares
0 0
Opinia o zabiegach fizjoterapeutycznych

Małymi kroczkami do celu – historia pani Elżbiety

Podczas pobytu na wczasach zdrowotnych w Villi Carpatia w Żołyni zostałam poproszona o przedstawienie swojej wersji przygody z dietą warzywno-owocową.

Pani Elżbieta Ożdżyńska – Kuracjuszka Ośrodka Villa Catpatia
w Żołyni koło Łańcuta

Z dietą tą zetknęłam się już wcześniej, wiele lat temu, jednak wówczas jej założenia mnie nie przekonały. Minęło wiele lat, przybyło kilogramów… Kiedy zaczęły pojawiać się pierwsze problemy zdrowotne, postanowiłam spróbować. W taki sposób rozpoczęła się moja przygoda z dietą warzywno-owocową. Dietę stosuję od 5 lat, raz w roku 3-6 tygodni na wczasach zdrowotnych w Villi Carpatia w Żołyni lub w formie cateringu (to wspaniała alternatywa w sytuacji kiedy z różnych powodów nie mogę pojechać na turnus).

Dieta warzywno-owocowa – efekty zdrowotne

Dzisiaj mogę mówić o samych zaletach diety, których doświadczyłam na sobie. Przede wszystkim unormował się poziom cukru we krwi, ciśnienie tętnicze, gospodarka lipidowa. Wyników laboratoryjnych – tak DOBRYCH – nie miałam od wielu lat. Również dolegliwości ze strony kręgosłupa uległy zmniejszeniu.

Nie bez znaczenia jest ubytek zbędnych kilogramów, który na dzień dzisiejszy zbliża się do poziomu 30 kg! Mam teraz lepsze samopoczucie i kondycję fizyczną. Patrzę optymistycznie w przyszłość mając świadomość lepszego stanu zdrowia.

Jak wygląda turnus zdrowotny? Czego można się spodziewać?

Na początku nie było łatwo. Pojawiły się tzw. kryzysy ozdrowieńcze w postaci bólów głowy, wolnych stolców, zwiększonego odczucia zimna, ogólnego osłabienia, ale dolegliwości te szybko minęły.

Istotny na diecie jest brak odczucia głodu, a coraz lepsze samopoczucie zachęca do dalszej pracy nad sobą. W Villi Carpatia szczególnie smaczne są serwowane zupy  oraz gotowane w specjalnym piecu warzywa, odpowiednio, choć dyskretnie doprawione. Uzupełnieniem diety są pyszne soki owocowe i owocowo-warzywne.

Małe wielkie kroczki do zdrowego stylu życia

W moim przypadku oprócz diety owocowo warzywnej wprowadziłam szereg innych zmian w moim życiu, o których dowiedziałam się z treści wykładów prowadzonych w Villi Carpatia przez lekarzy, dietetyków, pielęgniarki oraz fizjoterapeutów. Przekazywana wiedza jest bardzo obszerna, konkretna. Jeśli wprowadzi się ją do swojego życia, efekty są spektakularne. Nie chodzi tu o jakąś życiową rewolucję. Ja zmiany wprowadzałam stopniowo, małymi kroczkami. Np. zrezygnowałam z dodawania cukru i soli do posiłków (w gotowych produktach ich nie unikniemy). Wprowadziłam regularności posiłków o mniej więcej stałych porach co 4 godziny. Zaznaczam, że jestem nadal osobą aktywną zawodowo i wcześniej ta zasada zdrowego stylu życia wydawała mi się niemożliwa do wprowadzenia, ale jak się okazało, wszystko zależy od własnej mobilizacji i samoorganizacji. Piję dużo wody, ok 3 litry dziennie. Wprowadziłam więcej aktywności fizycznej w formie, która najbardziej mi odpowiada tj. Nordic Walking 3x w tygodniu  po 60-90 minut.

W zgodzie ze sobą i swoim organizmem

Dodatkowo stosuję dietę redukcyjną, ponieważ chcę jeszcze zgubić kilka zbędnych kilogramów! Nie wyznaczyłam sobie ani czasu ani ilości kilogramów do zgubienia. Nie wprowadzam żadnych nakazów ani zakazów. To na dłuższą metę nie działa. Chcę żeby mój organizm sam wyznaczył swoją normę, we własnym tempie i czasie.

Motywacja dla innych

Obecnie, kiedy efekty zmiany stylu mojego życia są już bardzo widoczne, osoby znajome z mojego otoczenia zaczęły różnie reagować na moją metamorfozę . Jedni głośno artykułują swoje poparcie, a inni milczą, być może trochę zazdroszcząc. Myślę, że swoimi efektami zdopingowałam kilka koleżanek do podjęcia decyzji nie tylko o zgubieniu nadmiernych kilogramów, ale też do wprowadzenia zmian w swoim stylu życia.

Bezskuteczne próby i efekt jo-jo

Z perspektywy czasu przyznaję, że podejmowane przeze mnie wielokrotnie próby odchudzania, poprzez stosowanie  przeróżnych diet nie przyniosły spodziewanego efektu, wręcz przeciwnie – przybywało po nich tylko dodatkowych kilogramów w postaci efektu jo-jo.

Sama dieta nie wystarczy. Trzeba dokonać wyboru!

Jeśli ktoś myśli, że wystarczy mu tylko sama dieta, nawet owocowo-warzywna do zgubienia zbędnych kilogramów i nie wprowadzi innych zmian w swoim stylu życia, to spotka go rozczarowanie, no i efekt jo-jo. Niezbędne są zmiany wprowadzone na stałe, a nie tylko doraźnie. Zdrowy styl życia to nic trudnego ani strasznego. Trzeba tylko dokonać wyboru, przestawić swoje myślenie. Przecież każdy z nas chce być zdrowy, a jeżeli jest chory, chce polepszyć swój stan zdrowia. Dlaczego tego nie zrobić? Przecież jest to możliwe! Sami sobie możemy bardzo pomóc, MAŁYMI KROCZKAMI.

Ja robię to do dzisiaj na co dzień i z tego już nie zrezygnuję. Za dużo osiągnęłam, by to stracić. Na  koniec życzę wszystkim aby wzięli zdrowie w swoje ręce i zrobili wszystko co jest w ich zasięgu i możliwościach, aby zdrowie utrzymać lub je poprawić. To jest możliwe, a dieta owocowo-warzywna w tym pomoże! Życzę wytrwałości i sukcesów.

Autorką wypowiedzi jest pani Elżbieta Ożdżyńska
Kuracjuszka ośrodka Villa Carpatia w Żołyni k/Łańcuta

Share and Enjoy !

0Shares
0 0
Opinia o zabiegach fizjoterapeutycznych

Pan Mariusz o diecie warzywno-owocowej

Witajcie! Dziś mamy dla Was kolejną wypowiedź z serii historii naszych Kuracjuszy. Chyba nie ma nic bardziej przekonującego do zastosowania diety niż historie ludzi, który już z niej skorzystali i uzyskali wspaniałe rezultaty zdrowotne oraz stracili zbędne kilogramy! Przeczytajcie rozmowę z Panem Mariuszem.

Co przekonało Pana do zastosowania diety?

Pan Mariusz: Do skorzystania z diety warzywno-owocowej skłonił mnie stan zdrowia. Jestem od kilku lat cukrzykiem, na szczęście na razie jestem na tabletkach. Uświadomiłem sobie, że czeka mnie przejście na insulinę i trzeba temu jakoś zaradzić. Przy wzroście 173cm ważyłem 110kg.

Ile czasu stosował Pan dietę? Jak się Pan czuł podczas kuracji?

Pan Mariusz: Na diecie byłem 2x po trzy tygodnie w ośrodku Villa Carpatia w Żołyni. W trakcie tych turnusów czułem się bardzo dobrze. Miałem wrażenie, że nie ma barier, których bym nie pokonał. O godzinie 6.15 wychodziliśmy na spacer 10 km z kijkami, po śniadaniu 2 godziny na basenie w Sokołowie, po obiedzie 35-40 km na rowerze, po kolacji spacer do Żołyni 5-7 km, po powrocie sala gimnastyczna i sauna. Trudne chwile pomogli mi przetrwać Personel oraz Kuracjusze Bożenka i Oliwia. Z Nimi nie było barier nie do pokonania.

Jakie korzyści zdrowotne odniósł Pan stosując dietę?

Pan Mariusz: W trakcie pobytu w ośrodku schudłem 2x po 12 kg, nastąpiła redukcja przyjmowanych leków, niektóre odstawiłem.

Jak przekonałby Pan inne osoby do spróbowania diety?

Pan Mariusz: Myślę że najbardziej do czytelników przemówią efekty diety – 24 kg w ciągu 6 tygodni. Jestem 2 miesiące po ostatnim pobycie waga utrzymuje się na poziomie 87 kg czyli tyle ile ważyłem wyjeżdżając z ośrodka.

Pozdrawiam i zapraszam wszystkich do odwiedzenia Villi Carpatia.

Do zobaczenia!

Share and Enjoy !

0Shares
0 0

Zupa krem z brokułów

Proponujemy Wam apetyczną, zieloną zupę krem z brokułów w dwóch wariantach – na Post Daniela i na dietę pełnowartościową! Jest to jedna z ulubionych potraw Kuracjuszy turusów zdrowotnych i Klientów cateringu.

Składniki:

  • 1 brokuł
  • 1 cebula
  • 1 ząbek czosnku
  • ½  pora
  • 1 pęczek pietruszki zielonej
  • ½ małego selera
  • Przyprawy; sól morska, pieprz cayenne, zioła prowansalskie
  • Do wersji pełnowartościowej dodatkowo:
  • 2 ziemniaki
  • Jogurt naturalny lub śmietana

Wykonanie:

Warzywa umyj, obierz, pokrój na dowolne kawałki, zalej wrzącą wodą i gotuj ok. 15-20 minut (do miękkości). Następnie zmiksuj i dopraw do smaku solą, pieprzem oraz ziołami. Do zupy pełnowartościowej można dodać śmietanę lub jogurt naturalny.

Smacznego!

Jeśli ugotujecie zupkę, pochwalcie się się koniecznie zdjęciem na Facebooku lub Instagramie! Możecie oznaczać nas u siebie na stories, a my chętnie udostępnimy zdjęcia naszych przepisów w Waszym wykonaniu! :)

Share and Enjoy !

0Shares
0 0
Opinia o zabiegach fizjoterapeutycznych

Opowieść Pani Kazimiery

Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie Szpunar-scaled.jpg
Pani Kazimiera Szpunar
Kuracjuszka ośrodka Villa Carpatia

Kiedy dowiedziała się Pani od diecie warzywno-owocowej i w jakich okolicznościach?

Pani Kazimiera: O diecie warzywno-owocowej dr Dąbrowskiej dowiedziałam się 7 lat temu z gazety. Miałam problemy zdrowotne i pomyślałam, że to coś dla mnie. Czytając dokładniej, zwróciłam uwagę, że Żołynia [w której znajduje się ośrodek z dietą warzywno-owocową] znajduje się 20 km od mojego miejsca zamieszkania. Skorzystałam!

Co przekonało Panią do zastosowania diety?

Pani Kazimiera: Od wielu lat miałam problemy z cukrzycą oraz nadciśnieniem tętniczym. Na cukrzycę zażywałam tabletki, ale poziom cukru nie unormował się. Wręcz przeciwnie – były duże wahania. Bardzo się bałam, ażeby mój stan zdrowia nie pogorszył się i żeby nie doszło do tego bym musiała brać insulinę.

Ile czasu stosowała Pani dietę? Jak się Pani czuła podczas kuracji?

Pani Kazimiera: Co roku przyjeżdżam na 2 tygodnie.

Poziom cukru unormował się. Jestem bardzo szczęśliwa, że nie grozi mi insulina. Dietę bardzo dobrze znoszę, nie czuję się głodna.

Jakie korzyści zdrowotne odniosła Pani stosując dietę?

Pani Kazimiera: Jestem zrelaksowana, pełna energii i chęci do życia. W domu ciężko mi stosować taką dietę i jestem bardzo zadowolona, że taki ośrodek jak Carpatia w Żołyni istnieje.

Czy poleciłaby Pani dietę warzywno-owocową?

Pani Kazimiera: Co roku, przyjeżdżając tutaj, czuję się odmłodzona i zdrowsza. Polecam wszystkim ofertę ośrodka.

Share and Enjoy !

0Shares
0 0

Nadciśnienie tętnicze. Czy niedociśnienie tętnicze może być groźne?

Jednym z efektów diety warzywno-owocowej jaki obserwujemy u mnóstwa naszych Gości jest unormowanie ciśnienia tętniczego krwi – u osób które przed podjęciem diety miały z nim problem (zwłaszcza nadciśnienie).

W takiej sytuacji bardzo ważne jest skonsultowanie dalszego przyjmowania leków z lekarzem. Pani doktor, która konsultuje Gości w Ośrodku Villa Carpatia ma na tym polu kilkuletnie doświadczenie. W przypadu unormowania ciśnienia wskutek stosowania postu warzywno-owocowego nie powinno się odstawiać żadnych leków bez konsultacji z lekarzem!

Zapraszamy do lektury poniższej, szerszej wypowiedzi Pani Justyny Haba-Mierzwa (lek. med.) na ten temat:

Nadciśnienie tętnicze to choroba dotykająca coraz szerszego grona, coraz młodszych ludzi; szacuje się, że może na nią cierpieć nawet jedna trzecia dorosłych osób. Wobec rosnących statystyk zachorowalności można wręcz odnieść wrażenie, że stało się chorobą… standardową. W końcu każdy z nas wcześniej czy później będzie miał z nią styczność, jeśli nie u siebie, to u kogoś z bliskich. Czy jednak faktycznie jest to „tylko” nadciśnienie?

Warto zdawać sobie sprawę z konsekwencji, jakie może za sobą nieść bagatelizowanie tej choroby cywilizacyjnej. Lekarze podkreślają znaczenie samokontroli, częstych pomiarów ciśnienia, prowadzenia dzienniczków , w których zapisywane są zmierzone wartości, co z kolei jest podstawą do modyfikacji leczenia. Bardzo często bywa tak, że leków zamiast ubywać, przybywa. Wynika to z wielu mechanizmów – między innymi z przebudowy ściany naczyń krwionośnych, która „pod naporem” zwiększonego ciśnienia krwi ulega przebudowie, pogrubieniu (a niejednokrotnie swój współudział w tym procesie mają blaszki miażdżycowe)– co stanowi dodatkową przeszkodę i obciążenie dla serca, a w efekcie sprzyja dalszemu wzrostowi wartości ciśnienia tętniczego (próba „przełamania” oporu). Zatem regularne przyjmowanie leków i monitorowanie to podstawa, żeby nie pozwolić chorobie wymknąć się spod kontroli, wychwycić moment, kiedy jest jeszcze czas na modyfikację terapii i zapobieganie nieodwracalnym (lub wymagającym skomplikowanego leczenia) powikłaniom – jak udar, zawał serca czy niewydolność nerek. Warto też wspomnieć o pierwszej linii walki z nadciśnieniem tętniczym – czyli o zmianie stylu życia, tj. zwiększeniu aktywności fizycznej, rzuceniu palenia, zmniejszeniu masy ciała (jeśli istnieje nadwaga lub otyłość), ograniczeniu spożycia soli i alkoholu, wprowadzeniu diety śródziemnomorskiej.

Docelowo dążymy do utrzymania wartości ciśnienia tętniczego w granicach 130/80-140/90 mmHg lub niższych – choć dąży się do tego poziomu stopniowo, gdyż zbyt gwałtowne obniżenie ciśnienia u osoby „przyzwyczajonej” do wysokich jego wartości może być również niebezpieczne dla zdrowia.

Skoro więc dążymy do jak najniższych wartości ciśnienia tętniczego, czy istnieje coś takiego, jak zbyt niskie ciśnienie? Z definicji niedociśnieniem nazywamy stan, gdy ciśnienie skurczowe (przy pomiarze – wartość „wyższa”) – nie przekracza 100 mmHg. Może to być stan fizjologiczny – u sportowców, młodych i szczupłych kobiet, tendencja do niższych wartości ciśnienia może być też genetyczna – i większość z tych osób raczej ma świadomość, że wykonywany przy okazji badania lekarskiego pomiar ciśnienia wskaże niższy poziom. Kiedy jednak stwierdza się niedociśnienie u osoby, u której nie jest ono standardowe – zawsze należy pamiętać, że może ono być wynikiem choroby – począwszy od zaburzeń hormonalnych, niewydolności serca, poprzez odwodnienie, na działaniach niepożądanych leków skończywszy (zarówno leków przeciwnadciśnieniowych, kardiologicznych, jak i przeciwdepresyjnych).

 Jako podsumowanie należy stwierdzić, że w leczeniu i pomiarach wartości ciśnienia tętniczego jak we wszystkim należy zachować umiar – i zarówno jego zbyt wysoki poziom, jak i zbyt niski powinien skłonić nas do konsultacji z lekarzem i wspólnego zastanowienia się nad możliwymi przyczynami – oraz celowanym leczeniem.

Share and Enjoy !

0Shares
0 0

Lekarz odpowiada na pytania o post warzywno-owocowy

Prezentujemy kolejny zestaw najczęściej zadawanych pytań przez naszych Gości. Odpowiedzi na nie udzieliła Pani Kamila Kaliszczak, która w naszym ośrodku prowadzi nadzór lekarski. Zapraszamy do czytania!

Poprzedni post z tej serii możecie przeczytać klikając tutaj.

Na czym polega fenomen diety warzywno-owocowej?

Stres i niezdrowe nawyki żywieniowe, a także współczesny szybki styl życia powodują, iż często zapominamy o odpowiedniej równowadze pokarmów. Jej przywrócenie zapewnia Dieta Dr Dąbrowskiej. Jest to tzw. głodówka lecznicza, która przebiega pod stałą kontrolą lekarską. Ma na celu wprowadzić i utrwalić zdrowe nawyki żywieniowe i przygotować do stosowania odpowiedniej, zbilansowanej diety na stałe. Dieta warzywno–owocowa to okresowa kuracja, która dostarcza witamin, mikroelementów, enzymów, odtruwa i wzmacnia własne mechanizmy obronne oraz przywraca równowagę zachodzących przemian w organizmie bez  obciążenia dla wątroby, nerek i trzustki, jak to ma miejsce np. w przypadku diet z zastosowaniem dużej ilości tłuszczów lub białek. Dieta ta jest znana od lat i jej fenomen polega na tym, iż pacjenci uzyskują efekty zwykle po dwutygodniowym, a nawet tygodniowym czasie jej stosowania. Okresem optymalnym, polecanym przez Panią Dr Ewę Dąbrowską, jest okres 6-tygodni. Każdy z kuracjuszy zgłasza się po pomoc z różnych przyczyn, ale osobiście nie znam osoby, która nie odczułaby pozytywnego wpływu kuracji na swoje przypadłości. Nie możemy zapominać, iż jej koniecznym uzupełnieniem jest regularna aktywność fizyczna.

Jakie są główne zasady diety?

W porównaniu z naszym tradycyjnym, codziennym żywieniem dostarcza trzykrotnie mniejszą ilość kalorii (do 800kcal/dzień), mniej białka i węglowodanów oraz 20-krotnie mniejszą podaż tłuszczu (wyłącznie tłuszcze roślinne). Stosowane są owoce i warzywa  o niskim indeksie glikemicznym. Dzięki takim produktom poziom cukru we krwi utrzymuje się na niskim poziomie. Najbardziej pożądane są produkty o niskim poziomie indeksu (10-30) i bogate w błonnik, stąd dieta oparta jest na naturalnych warzywach i owocach. Dodatkowo regularne uprawianie sportu jest niezbędne do utrzymania efektów diety.

Czy kuracjusze podczas turnusu chętnie wybierają ten sposób oczyszczenia organizmu?

Przyczyny wyboru diety eliminacyjnej są przeróżne: nawracające infekcje, choroby cywilizacyjne, choroby układu pokarmowego, zaburzenia autoimmunologiczne, schorzenia reumatologiczne, chęć poprawy samopoczucia i własnego wyglądu, czy też „regularne” oczyszczanie organizmu. Kuracjusze są otwarci na proponowane przez ośrodek zasady diety i chętnie poddają się kuracji.

Czy odnotowują Państwo w swoim ośrodku spektakularne efekty stosowania diety?  (odchudzanie, uregulowanie ciśnienia itp., może jakieś przykłady)

Owszem, analizując karty kuracjuszy odnotowałam u każdego pacjenta utratę wagi – od kilku do kilkunastu kilogramów u najbardziej zmotywowanych osób, a także uregulowanie ciśnienia tętniczego lub poziomu glikemii w krwi. Niektóre osoby mogły sobie nawet pozwolić na okresowe odstawienie tabletek, które zażywały od lat, jednakże to musi zawsze się odbyć pod stała samokontrolą oraz nadzorem lekarskim. Zauważyłam także ustąpienie przewlekłych dolegliwości bólowych stawów lub głowy. Na poprzednim turnusie rozmawiałam z panem, który odchudził się o 15 kg w 4 tygodnie, czy też panią przewlekłe cierpiąca na bóle stawów biodrowych, które ustąpiły  po zastosowaniu diety warzywno–owocowej. Wszyscy pacjenci deklarują osiągnięcie niższej wagi ciała, poczucie przypływu energii i lekkości, odczuwalne zwiększenie odporności, czy też „namacalnie” ukojony przewód pokarmowy – czyli zmniejszenie, czy nawet ustąpienie dolegliwości gastrycznych.

Co jest najtrudniejszego podczas stosowania diety warzywno-owocowej?

Myślę, że najtrudniejszy do zachowania jest reżim i rygorystyczne przestrzeganie diety, czyli nie podjadanie pomiędzy posiłkami. Często pacjenci mają obawy, czy dadzą radę poradzić sobie z poczuciem głodu związanym z podażą mniejszej ilości kalorii. Jednakże po kilku dniach organizm zaczyna korzystać z zapasowych źródeł energii zgromadzonej w postaci tkanki tłuszczowej, więc nie należy się od razu zniechęcać i przy zachowaniu początkowej dyscypliny utrzymanie diety nie jest trudne.

Czas wychodzenia z diety też jest ważny. Jak postępować po zakończeniu oczyszczenia?

Musimy pamiętać, aby nasze pożywienie spełniało właściwą rolę odtwarzania zdrowych tkanek i oczyszczania organizmu, powinno być jak najbardziej naturalne i urozmaicone. Powrót do normalnego odżywiania powinien trwać min. 2 miesiące. Należy bardzo powoli zwiększać ilość przyjmowanych kalorii i bilansować podaż energii poprzez aktywność ruchową. Trzeba zwracać uwagę, aby dieta była bogata i różnorodna – zbalansowana oraz dbać o florę jelitową. Nie zapominajmy o właściwym łączeniu pokarmów:

  • Zboża + warzywa, rośliny strączkowe, grzyby
  • Warzywa + nabiał, tłuszcze, ryby, zboża
  • NIE: nabiał/ mięso + ziemniaki, tłuszcze, zboża

W razie „małego głodu” między posiłkami lepiej zjeść owoc, pestki lub napić się rozcieńczonego z wodą soku owocowego lub szklankę wody z kawałkiem cytryny albo wody z miodem.

Tak jak wspominałam wcześniej dieta daje najlepsze efekty, gdy stosuje się ją przez 6 tygodni. W warunkach wczasowych trwa 2 – 3 tygodnie, po których można ją kontynuować w domu. Jeśli jednak chcemy zadbać o zdrowie, nie musimy pościć aż 1,5 miesiąca. Można stosować to menu np. przez dzień lub dwa w tygodniu dla podtrzymania uzyskanego efektu i zapobiegnięciu efektu jo – jo.

Już Hipokrates mówił, iż zdrowie wymaga stanu równowagi między wpływami środowiska, sposobem życia oraz elementami ludzkiej natury.

Niepokojące jest, iż w Polsce dzieci tyją najszybciej w Europie, a złe nawyki żywieniowe zaczynają się już w dzieciństwie, dlatego im szybciej zadbamy o stan naszego zdrowia, tym lepiej dla nas i naszych przyszłych pokoleń. Oczywiście dieta cud nie istnieje, a wszystko zależy od nas samych, jednakże stosowanie diet na własną rękę, które często są tworzone „wg.mody” może być niebezpieczne. Dieta warzywno-owocowa jest stosowana od lat pod nadzorem lekarzy, pielęgniarek, dietetyków, fizjoterapeutów, dlatego moim zdaniem jest tak skuteczna. W celu wypróbowania jej efektów polecam przekonanie się osobiście każdemu, kto chciałby poprawić swoje zdrowie.

autorka: lek. Kamila Kaliszczak, lekarz współpracujący z Ośrodkiem Wczasów Zdrowotnych Villa Carpatia

Share and Enjoy !

0Shares
0 0
Opinia o zabiegach fizjoterapeutycznych

Wrażenia po wczasach z dietą warzywno-owocową

Prezentujemy dzisiaj wywiad przeprowadzony z Panią Janiną. Jest to kolejny z cyklu artykułów opisujących wrażenia naszych Gości po skorzystaniu z diety warzywno-owocowej – zobacz poprzedni wpis.

Kiedy dowiedziała się Pani o diecie warzywno-owocowej i w jakich okolicznościach?

Pani Janina: Cztery lata temu, w sanatorium. W trakcie badania, pani doktor doradziła mi skorzystanie z oczyszczającej i odchudzającej diety warzywno-owocowej. Zasugerowała mi ośrodek Villa Carpatia w Żołyni, ponieważ sama korzystała z jego usług.

Co przekonało Panią do zastosowania diety?

Pani Janina: Miałam problem ze stawami kolanowymi, utykałam, nie byłam w stanie wykonywać niektórych ćwiczeń. Brakowało mi sił witalnych, przy wchodzeniu zaledwie na I piętro dostawałam zadyszki. Miałam podwyższone ciśnienie, czułam się ociężała i nieatrakcyjna.

Jak długo stosowała Pani dietę, jak się Pani czuła?

Pani Janina: W tym roku dwa razy, po dwa tygodnie – schudłam 9 kg. Co roku przyjeżdżam na dwa tygodnie i chudnę przeciętnie po 6 kg. Po kuracjach czuję się wyśmienicie, wracają mi siły witalne i chęć do życia. W trakcie pobytu w ośrodku biorę udział w zajęciach prowadzonych przez Panie fizjoterapeutki, dzięki temu czuję się wysportowana i bez zadyszki wchodzę po schodach. W ośrodku są wykłady dietetyków, które nauczyły mnie jak wyeliminować nieprawidłowe nawyki żywieniowe. Po powrocie do domu staram się stosować dietę wg wskazań Pani dietetyk.

Jakie korzyści zdrowotne odniosła Pani dzięki diecie?

Pani Janina: Po diecie ustąpił problem z kolanami, nie kuleję, nie odczuwam żadnych bóli. Jestem energiczna. Unormowało się ciśnienie, mogłam odstawić leki (UWAGA! Odstawienie leków powinno się odbywać wyłącznie po konsultacji z lekarzem! – przyp. red.).

Jakie są Pani przemyślenia odnośnie diety warzywno-owocowej?

Pani Janina: Od kiedy spróbowałam diety warzywno-owocowej zamiast wylegiwać się na plaży przyjeżdżam co roku do ośrodka, aby stosować dietę, ćwiczyć na sali gimnastycznej, chodzić na spacery. Żałuję, że wcześniej tego nie wiedziałam. Polecam każdemu, ponieważ w naturalny sposób można wyeliminować różne schorzenia, unikając stosowania leków, które mogą powodować skutki uboczne.

Wywiad przeprowadzony z Panią Janiną w Ośrodku Wczasów Zdrowotnych Villa Carpatia.

Share and Enjoy !

0Shares
0


0