Archiwa tagu: efekty diety

Korzyści zdrowotne przeszły moje najśmielsze oczekiwania! – historia Pani Barbary

Pani Barbara Janusz – Kuracjuszka ośrodka Villa Carpatia

Pani Barbara Gościła u nas kilkakrotnie. Korzystała z diety warzywno-owocowej, która przyniosła jej wspaniałe rezultaty! Jesteśmy wdzięczni, że zgodziła się podzielić z nami swoimi odczuciami i tym samym dać motywację wielu osobom, które nie mają pewności czy warto skorzystać z tej diety.

Opowiadałam tę historię już wielokrotnie, spotykając się z podziwem, a nawet niedowierzaniem. Chętnie podzielę się również z Czytelnikami bloga, może kogoś z Was przekonam do podjęcia wyzwania diety warzywno-owocowej… 

Mój stan zdrowia wymagał poprawy…

O diecie i jej pozytywnym wpływie na zdrowie dowiedziałam się od rodziny. Moją przygodę z Postem Daniela rozpoczęłam w 2015 roku, kiedy to zdecydowałam się na pierwszy pobyt w Villi Carpatia w Żołyni. Głównym powodem wyboru była niedaleka odległość ośrodka od miejscowości, w której mieszkam. Mój stan zdrowia wymagał poprawy, potrzebowałam odpoczynku i regeneracji, dlatego właśnie zdecydowałam się na wczasy zdrowotne. Nie bez znaczenia były również namowy ze strony rodziny, przekonanej o skuteczności kuracji. Nadciśnienie, problemy z tarczycą, nietolerancja cukru, nadwaga, dna moczanowa… Mogłabym wymienić wiele dolegliwości, które utrudniały mi życie przed pierwszym turnusem. Ponadto potrzebowałam wyciszenia, odskoczni od zabiegania i wielu lat pracy. 

Grunt to dobre nastawienie!

Czy było mi trudno przejść z dotychczasowego sposobu odżywiania na dietę warzywno-owocową? Absolutnie nie. Bez problemu przestawiłam się na nowy styl żywienia. Potrawy i surówki bardzo mi smakowały, chociaż różniły się od tego co zjadałam na co dzień. Zaskoczyło mnie to, że nie miałam tzw. kryzysu ozdrowieńczego. Mojemu przejściu na dietę nie towarzyszyły żadne bóle głowy czy problemy żołądkowe, których doświadcza bardzo wiele osób. Myślę, że kluczem do sukcesu jest dobre, pozytywne nastawienie. Całe życie idę z myślą, że co by się nie działo „będzie dobrze!”. Rozmawiając z innymi kuracjuszami i słuchając ich historii również nie miałam lęków i obaw – miało być dobrze i tak też było.

Dieta warzywno-owocowa przyniosła nieoczekiwane efekty!

Korzyści zdrowotne jakie uzyskałam po 14 dniach pobytu w Żołyni przeszły moje najśmielsze oczekiwania. Wszystkie parametry wróciły do normy, uregulowało się ciśnienie, obniżył się poziom cholesterolu… Cytuję komentarz lekarza prowadzącego, który analizował wyniki moich badań: „Ja się tu nie mam do czego przyczepić!” – tak w skrócie można opisać efekty. Uzyskałam spadek wagi 10 kg w przeciągu 2 tygodni za pierwszym razem! Podczas kolejnego pobytu waga spadła o kolejne 9 kg. Dzięki ćwiczeniom, w których brałam udział z pełnym zaangażowaniem, znacznie poprawiła się moja sprawność ruchowa. Podczas drugiego pobytu zdecydowałam się także na masaże, które pomogły w doskwierających mi bólach kręgosłupa. Dużą zaletą była spokojna, cicha okolica ośrodka. Sąsiedztwo lasu, czyste, świeże powietrze pomogły mi osiągnąć upragnione wyciszenie i wewnętrzny spokój. Po wielu przepracowanych latach, przebytych zabiegach chirurgicznych taki wypoczynek był naprawdę cudowny. 

Pobyty zdrowotne w Żołyni leczą i uczą jak żyć zdrowo

Po każdym pobycie starałam się kontynuować dietę w domu na miarę swoich możliwości. Potrawy już nie były takie urozmaicone, ale chciałam przedłużyć czas regeneracji organizmu. Było to możliwe między innymi dzięki wykładom odbywającym się podczas turnusu, z których wyniosłam wiele cennych informacji. Później stopniowo zaczynałam wdrażać kolejne produkty starając się postępować zgodnie z zaleceniami dietetyka. W życiu codziennym zastosowałam wiele zmian od czasu pierwszego turnusu zdrowotnego. Przede wszystkim wprowadziłam duże ilości warzyw do codziennej diety. Piekę domowy chleb razowy. Prawie nie smażę, a jeśli już to używam bardzo małych ilości tłuszczu. Znacznie zmniejszyłam ilość soli dodawanej do potraw. Zamiast słodyczy wybieram owoce. Cukru praktycznie nie używam – herbaty nie słodzę, a do przestygniętej kawy dodaję odrobinę miodu. Wczasy zdrowotne, duża ilość wiedzy – zaczerpnięta z wykładów i rozmów  z innymi kuracjuszami – uświadomiły mi, że można żyć zdrowo i przyjemnie. 

Każdy powinien spróbować…

W chwili obecnej czuję, że potrzebuję kolejnego Postu, żeby oczyścić organizm, jednak sytuacja rodzinna nie pozwala mi na opuszczenie domu na 2 tygodnie. Mam nadzieję, że jeszcze w tym roku – może jesienią – skorzystam po raz kolejny z dobrodziejstwa jakim jest dieta warzywno-owocowa, bo zdrowie jest przecież najważniejsze! Myślę, że każdy powinien raz na jakiś czas przejść takie oczyszczanie, na pewno oszczędziłoby to wielu osobom chorób i dolegliwości. 

Jeśli ktoś z Was, drodzy Czytelnicy, waha się przed podjęciem wyzwania, to nie zastanawiajcie się tylko spróbujcie, a na pewno nie pożałujecie! Moja historia to tylko jeden mały przykład spośród wielu innych, nawet bardziej „spektakularnych”…

Autorką wypowiedzi jest Pani Barbara Janusz
Kuracjuszka ośrodka Villa Carpatia w Żołyni

Share and Enjoy !

0Shares
0 0

Poprawił mi się wzrok i ustąpiła dolegliwość tzw. suchego oka – historia Pani Haliny

Autorką wypowiedzi jest Pani Halina Kamińska
– Kuracjuszka ośrodka Villa Carpatia.

O diecie warzywno-owocowej dowiedziałam się przypadkiem czytając kilka lat temu wywiad z dr Ewą Dąbrowską w Naszym Dzienniku. Zaczęłam się interesować tym tematem i pogłębiać swoją wiedzę czytając książki z tej dziedziny, początkowo głównie autorstwa Pani dr Dąbrowskiej, ale nie tylko.

Jak rozpoczęła się przygoda z dietą?

Ponieważ miałam problemy zdrowotne (nadciśnienie, niedokrwienną chorobę serca oraz niezbyt dużą nadwagę) postanowiłam spróbować jak działa dieta i jakie będą jej efekty. Mąż wyszukał w Internecie ośrodek Villa Carpatia w Żołyni stosujący tę dietę. I tak znaleźliśmy się w uroczym miejscu, z dala od zgiełku miejskiego, w spokojnej i cichej okolicy wśród pól i lasów. W ośrodku panowała serdeczna atmosfera, a nam towarzyszyła ciekawość jak to będzie? Zaczęła się nasza przygoda z dietą warzywno-owocową

Kryzys ozdrowieńczy – na szczęście krótkotrwały…

Przez pierwsze dwa dni reakcja organizmu była książkowa tj. ból głowy, problemy ze strony układu pokarmowego i ogólnie złe samopoczucie. Na szczęście trzeciego dnia wszystkie dolegliwości ustąpiły. Byłam zdumiona, że nie czułam głodu. Jedzenie było urozmaicone. Soki – ze świeżych warzyw i owoców – bardzo smaczne. Zupy warzywne – rewelacyjne. Wprawdzie o upodobaniach nie należy dyskutować, w myśl łacińskiej sentencji „de gustibus non disputandum est”, ale najbardziej smakowały mi surówki, które zawierały kiszonki (ogórki i kapusta kiszona).

Efekty Postu Daniela

Dwa tygodnie minęły błyskawicznie i wyjeżdżałam bardzo zadowolona. Pozbyłam się zbędnych kilogramów (4,3 kg), odzyskałam energię i chęć do działania. Ciśnienie wróciło do normy (zniknęły skoki ciśnienia). Ćwiczenia poprawiły sprawność ruchową. Nabrałam kondycji. Bez trudu pokonywałam dość długie trasy spacerowe z coraz mniejszym wysiłkiem. Poprawił mi się wzrok i ustąpiła dolegliwość tzw. suchego oka. Nie muszę już stosować kropli do nawilżania oczu.

Turnus zdrowotny się skończył i co dalej?

O korzyściach zdrowotnych opowiadałam w rodzinie i wśród znajomych. Niektórzy z nich przekonali się do tej diety. Sama zaczęłam zmieniać styl życia. Więcej ruchu i więcej warzyw pod różnymi postaciami. Chociaż to nie jest łatwe, ale staram się stosować do zaleceń dietetyka. Ograniczam spożycie soli zastępując ją przyprawami. Cukru używam sporadycznie, a jeśli to w małych ilościach. Słodycze zastępuję suszonymi owocami (śliwki, żurawina, rodzynki, daktyle,…) w rozsądnych ilościach. Od dłuższego czasu przeszliśmy na pieczywo ciemne (razowe), które wypiekamy sami na zakwasie. Używamy mąki orkiszowej, żytniej i pszennej wzbogacając różnymi nasionami np. słonecznika, dyni, siemienia lnianego, czarnuszki, itd.

Korzystam z przepisów siostry Teresy i pani Jolanty Żaby, które zamieszczane są w Naszym Dzienniku i Szlachetnym Zdrowiu. 

Warto spróbować! 

Zachęcam wszystkich, którzy pragną wyciszenia, spokoju i oczyszczenia oraz regeneracji organizmu do podjęcia wyzwania. Naprawdę warto!

Autorką wypowiedzi jest Pani Halina Kamińska
– Kuracjuszka ośrodka Villa Carpatia.

Share and Enjoy !

0Shares
0 0
Opinia o zabiegach fizjoterapeutycznych

Małymi kroczkami do celu – historia pani Elżbiety

Podczas pobytu na wczasach zdrowotnych w Villi Carpatia w Żołyni zostałam poproszona o przedstawienie swojej wersji przygody z dietą warzywno-owocową.

Pani Elżbieta Ożdżyńska – Kuracjuszka Ośrodka Villa Catpatia
w Żołyni koło Łańcuta

Z dietą tą zetknęłam się już wcześniej, wiele lat temu, jednak wówczas jej założenia mnie nie przekonały. Minęło wiele lat, przybyło kilogramów… Kiedy zaczęły pojawiać się pierwsze problemy zdrowotne, postanowiłam spróbować. W taki sposób rozpoczęła się moja przygoda z dietą warzywno-owocową. Dietę stosuję od 5 lat, raz w roku 3-6 tygodni na wczasach zdrowotnych w Villi Carpatia w Żołyni lub w formie cateringu (to wspaniała alternatywa w sytuacji kiedy z różnych powodów nie mogę pojechać na turnus).

Dieta warzywno-owocowa – efekty zdrowotne

Dzisiaj mogę mówić o samych zaletach diety, których doświadczyłam na sobie. Przede wszystkim unormował się poziom cukru we krwi, ciśnienie tętnicze, gospodarka lipidowa. Wyników laboratoryjnych – tak DOBRYCH – nie miałam od wielu lat. Również dolegliwości ze strony kręgosłupa uległy zmniejszeniu.

Nie bez znaczenia jest ubytek zbędnych kilogramów, który na dzień dzisiejszy zbliża się do poziomu 30 kg! Mam teraz lepsze samopoczucie i kondycję fizyczną. Patrzę optymistycznie w przyszłość mając świadomość lepszego stanu zdrowia.

Jak wygląda turnus zdrowotny? Czego można się spodziewać?

Na początku nie było łatwo. Pojawiły się tzw. kryzysy ozdrowieńcze w postaci bólów głowy, wolnych stolców, zwiększonego odczucia zimna, ogólnego osłabienia, ale dolegliwości te szybko minęły.

Istotny na diecie jest brak odczucia głodu, a coraz lepsze samopoczucie zachęca do dalszej pracy nad sobą. W Villi Carpatia szczególnie smaczne są serwowane zupy  oraz gotowane w specjalnym piecu warzywa, odpowiednio, choć dyskretnie doprawione. Uzupełnieniem diety są pyszne soki owocowe i owocowo-warzywne.

Małe wielkie kroczki do zdrowego stylu życia

W moim przypadku oprócz diety owocowo warzywnej wprowadziłam szereg innych zmian w moim życiu, o których dowiedziałam się z treści wykładów prowadzonych w Villi Carpatia przez lekarzy, dietetyków, pielęgniarki oraz fizjoterapeutów. Przekazywana wiedza jest bardzo obszerna, konkretna. Jeśli wprowadzi się ją do swojego życia, efekty są spektakularne. Nie chodzi tu o jakąś życiową rewolucję. Ja zmiany wprowadzałam stopniowo, małymi kroczkami. Np. zrezygnowałam z dodawania cukru i soli do posiłków (w gotowych produktach ich nie unikniemy). Wprowadziłam regularności posiłków o mniej więcej stałych porach co 4 godziny. Zaznaczam, że jestem nadal osobą aktywną zawodowo i wcześniej ta zasada zdrowego stylu życia wydawała mi się niemożliwa do wprowadzenia, ale jak się okazało, wszystko zależy od własnej mobilizacji i samoorganizacji. Piję dużo wody, ok 3 litry dziennie. Wprowadziłam więcej aktywności fizycznej w formie, która najbardziej mi odpowiada tj. Nordic Walking 3x w tygodniu  po 60-90 minut.

W zgodzie ze sobą i swoim organizmem

Dodatkowo stosuję dietę redukcyjną, ponieważ chcę jeszcze zgubić kilka zbędnych kilogramów! Nie wyznaczyłam sobie ani czasu ani ilości kilogramów do zgubienia. Nie wprowadzam żadnych nakazów ani zakazów. To na dłuższą metę nie działa. Chcę żeby mój organizm sam wyznaczył swoją normę, we własnym tempie i czasie.

Motywacja dla innych

Obecnie, kiedy efekty zmiany stylu mojego życia są już bardzo widoczne, osoby znajome z mojego otoczenia zaczęły różnie reagować na moją metamorfozę . Jedni głośno artykułują swoje poparcie, a inni milczą, być może trochę zazdroszcząc. Myślę, że swoimi efektami zdopingowałam kilka koleżanek do podjęcia decyzji nie tylko o zgubieniu nadmiernych kilogramów, ale też do wprowadzenia zmian w swoim stylu życia.

Bezskuteczne próby i efekt jo-jo

Z perspektywy czasu przyznaję, że podejmowane przeze mnie wielokrotnie próby odchudzania, poprzez stosowanie  przeróżnych diet nie przyniosły spodziewanego efektu, wręcz przeciwnie – przybywało po nich tylko dodatkowych kilogramów w postaci efektu jo-jo.

Sama dieta nie wystarczy. Trzeba dokonać wyboru!

Jeśli ktoś myśli, że wystarczy mu tylko sama dieta, nawet owocowo-warzywna do zgubienia zbędnych kilogramów i nie wprowadzi innych zmian w swoim stylu życia, to spotka go rozczarowanie, no i efekt jo-jo. Niezbędne są zmiany wprowadzone na stałe, a nie tylko doraźnie. Zdrowy styl życia to nic trudnego ani strasznego. Trzeba tylko dokonać wyboru, przestawić swoje myślenie. Przecież każdy z nas chce być zdrowy, a jeżeli jest chory, chce polepszyć swój stan zdrowia. Dlaczego tego nie zrobić? Przecież jest to możliwe! Sami sobie możemy bardzo pomóc, MAŁYMI KROCZKAMI.

Ja robię to do dzisiaj na co dzień i z tego już nie zrezygnuję. Za dużo osiągnęłam, by to stracić. Na  koniec życzę wszystkim aby wzięli zdrowie w swoje ręce i zrobili wszystko co jest w ich zasięgu i możliwościach, aby zdrowie utrzymać lub je poprawić. To jest możliwe, a dieta owocowo-warzywna w tym pomoże! Życzę wytrwałości i sukcesów.

Autorką wypowiedzi jest pani Elżbieta Ożdżyńska
Kuracjuszka ośrodka Villa Carpatia w Żołyni k/Łańcuta

Share and Enjoy !

0Shares
0 0
Opinia o zabiegach fizjoterapeutycznych

Opowieść Pani Kazimiery

Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie Szpunar-scaled.jpg
Pani Kazimiera Szpunar
Kuracjuszka ośrodka Villa Carpatia

Kiedy dowiedziała się Pani od diecie warzywno-owocowej i w jakich okolicznościach?

Pani Kazimiera: O diecie warzywno-owocowej dr Dąbrowskiej dowiedziałam się 7 lat temu z gazety. Miałam problemy zdrowotne i pomyślałam, że to coś dla mnie. Czytając dokładniej, zwróciłam uwagę, że Żołynia [w której znajduje się ośrodek z dietą warzywno-owocową] znajduje się 20 km od mojego miejsca zamieszkania. Skorzystałam!

Co przekonało Panią do zastosowania diety?

Pani Kazimiera: Od wielu lat miałam problemy z cukrzycą oraz nadciśnieniem tętniczym. Na cukrzycę zażywałam tabletki, ale poziom cukru nie unormował się. Wręcz przeciwnie – były duże wahania. Bardzo się bałam, ażeby mój stan zdrowia nie pogorszył się i żeby nie doszło do tego bym musiała brać insulinę.

Ile czasu stosowała Pani dietę? Jak się Pani czuła podczas kuracji?

Pani Kazimiera: Co roku przyjeżdżam na 2 tygodnie.

Poziom cukru unormował się. Jestem bardzo szczęśliwa, że nie grozi mi insulina. Dietę bardzo dobrze znoszę, nie czuję się głodna.

Jakie korzyści zdrowotne odniosła Pani stosując dietę?

Pani Kazimiera: Jestem zrelaksowana, pełna energii i chęci do życia. W domu ciężko mi stosować taką dietę i jestem bardzo zadowolona, że taki ośrodek jak Carpatia w Żołyni istnieje.

Czy poleciłaby Pani dietę warzywno-owocową?

Pani Kazimiera: Co roku, przyjeżdżając tutaj, czuję się odmłodzona i zdrowsza. Polecam wszystkim ofertę ośrodka.

Share and Enjoy !

0Shares
0 0