Archiwa kategorii: Aktywność fizyczna

Jak aktywność fizyczna wpływa na zdrowie człowieka? – DIETETYK RADZI

W dzisiejszym świecie, gdzie styl życia jest często zdominowany przez pracę biurową, technologie i coraz bardziej siedzący tryb życia, aktywność fizyczna staje się kluczowym elementem utrzymania zdrowia i dobrego samopoczucia. Nie jest to jedynie kwestia estetyki czy trendów, lecz fundamentalna potrzeba organizmu, która przynosi niezliczone korzyści zarówno fizyczne, jak i psychiczne. 

Dlaczego warto zadbać o codzienną aktywność fizyczną? 

1. Poprawa stanu fizycznego 

Regularna aktywność fizyczna wpływa korzystnie na kondycję ogólną organizmu. Ćwiczenia wzmacniają mięśnie, poprawiają wydolność układu krążenia oraz oddychania, a także zwiększają elastyczność stawów. Dzięki temu organizm staje się sprawniejszy, a codzienne czynności stają się łatwiejsze do wykonania. 

2. Kontrola masy ciała 

Aktywność fizyczna jest skutecznym narzędziem w kontroli masy ciała. Regularne ćwiczenia przyczyniają się do spalania kalorii oraz zwiększenia tempa przemiany materii. To oznacza, że łatwiej utrzymać odpowiednią wagę ciała oraz uniknąć nadwagi lub otyłości, które mogą prowadzić do wielu poważnych problemów zdrowotnych. 

3. Wzmocnienie układu odpornościowego  

Regularna aktywność fizyczna może wspomagać układ immunologiczny, dzięki czemu organizm jest lepiej przygotowany do walki z infekcjami i chorobami. Ćwiczenia stymulują krążenie krwi, które transportuje komórki odpornościowe i substancje odżywcze po całym organizmie, co wzmacnia zdolność obronną organizmu. 

4. Zwiększenie energii i wydolności 

Chociaż może to brzmieć paradoksalnie, aktywność fizyczna zazwyczaj zwiększa poziom energii i wydolności. Regularne ćwiczenia pomagają wzmocnić płuca, poprawiają krążenie krwi oraz dostarczają organizmowi tlen i składniki odżywcze. W rezultacie czujesz się bardziej energiczny i gotowy do podjęcia codziennych wyzwań. 

5. Poprawa nastroju i redukcja stresu 

Ćwiczenia fizyczne są znane z wyzwalania endorfin – tzw. hormonów szczęścia. Dlatego po treningu często czujemy się zrelaksowani, zadowoleni i bardziej pozytywnie nastawieni. Regularna aktywność fizyczna może pomóc w redukcji stresu, lęku i depresji, wspomagając zdrowie psychiczne. 

6. Profilaktyka chorób przewlekłych. 

Aktywność fizyczna jest znaczącym czynnikiem w profilaktyce wielu chorób przewlekłych, takich jak choroby serca, cukrzyca typu 2, nadciśnienie tętnicze czy choroby układu kostno-stawowego. Regularne ćwiczenia mogą zmniejszać ryzyko wystąpienia tych schorzeń oraz poprawić ogólną jakość życia. 

Regularna aktywność fizyczna w połączeniu z właściwą dietą wpływają korzystnie na organizm zarówno w kontekście fizycznym, jak i psychicznym. Współdziałanie tych dwóch elementów stanowi fundament zdrowego stylu życia, dlatego oprócz odpowiedniej diety warto znaleźć aktywność, która sprawia nam radość i do której będziemy chętnie wracać.  

Autor: dietetyk Zofia Cieśla

Share and Enjoy !

0Shares
0 0

Jakie zabiegi są polecane w leczeniu żylaków?

Żylaki to rozszerzone żyły często o krętym przebiegu. Są one jednym z objawów przewlekłej choroby żylnej.  Żyły powierzchowne objęte tym schorzeniem są widoczne przez skórę w kształcie przypominającym sznur i tworzą wyczuwalne uwypuklenia. Niewydolności żylnej często towarzyszą inne dolegliwości m.in.: obrzęk nóg, swędzenie, pieczenie, mrowienie, bolesność, uczucie ciężkości nóg, czy kurcze mięśni. Szacuje się ze w Polsce przewlekła niewydolność żylna dotyka 47% kobiet oraz 37% mężczyzn.
Warto podkreślić, że żylaki to nie tylko problem estetyczny, powikłania niewydolności żylnej mogą prowadzić do kalectwa a nawet śmierci.

Mechanizm powstawania żylaków jest złożony.  Wśród czynników ryzyka powstawania żylaków wymieniamy czynniki dziedziczne – czyli występowanie choroby w rodzinie, wiek, płeć, wykonywanie zawodu związanego z pozycją stojącą lub długotrwałą pozycją siedzącą, ciąża, otyłość, nawykowe zaparcia, a także wysoko przetworzona dieta, uboga w błonnik pokarmowy czy noszenie zbyt ciasnej odzieży. Coraz częściej mówi się również o wpływie palenia papierosów, cukrzycy, nadciśnienia tętniczego, czy stosowania doustnych środków antykoncepcyjnych.

Niewydolność żylna jest choroba postępująca. Najczęściej w początkowej fazie niewidoczna ‘gołym okiem” następnie pojawiają się widoczne teleangiektazje i żylaki siateczkowe, później żylaki a dalej dochodzi do obrzęków, hiperpigmentacji skóry, wyprysków, następnie pojawiają się zaniki skóry i owrzodzenia.

Leczeniem żylaków zajmował się już Hipokrates, który proponował kompresję i okłady z ziół moczonych w occie.

Obecnie metody leczenia możemy podzielić na zachowawcze oraz zabiegowe.

Niezmiernie ważne, niestety nielubiane przez Pacjentów są metody uciskowe, czyli kompresjoterapia. Noszenie odpowiednio dobranych pończoch lub podkolanówek uciskowych o odpowiednim rozłożeniu siły nacisku na nogi zapobiega zaleganiu krwi w żyłach powierzchownych. To ważne szczególnie w lecie, gdy temperatury powietrza są wysokie. Kolejną metodą jest masaż pneumatyczny –wykonywany za pomocą mankietów powietrznych nadmuchiwanych programowanym kompresorem.

Leki stosowane w niewydolności żylnej mają poprawiać napięcie naczyń a tym samym powodować zmniejszenie obrzęku.

Wśród leczenia zabiegowego możemy wyróżnić klasyczne leczenie chirurgiczne, które ma na celu trwałe usunięcie żylaków. Często wówczas usuwa się  całą żyłę powierzchowną. Jest to najskuteczniejszy sposób leczenia długoterminowego, ale trwały efekt zależy w dużej mierze od stałego stosowania leczenia uciskowego. .

Inną metodą jest skleroterapia polegająca na wstrzyknięciu do poszerzonego żylakowo naczynia środka zamykającego jego światło. Kolejną możliwością jest leczenie laserem, zabieg jest znacznie krótszy, często nie wymaga hospitalizacji.

Leczenie zachowawcze to przede wszystkim zmiana stylu życia i zwiększenie aktywności fizycznej m.in. dbanie o zachowywanie odpowiedniej pozycji – unikanie długotrwałego stania i siedzenia z nogami zgiętymi pod katem prostym w stawach kolanowych i biodrowych, kilkuminowe przerwy na spacer w trakcie pracy stojącej lub jazdy autem, rekreacyjna aktywność fizyczna (np. spacer, jogging, jazda na rowerze, pływanie), odpoczynek z nogami ułożonymi powyżej poziomu serca.

                                                                                   Justyna Haba-Mierzwa

Share and Enjoy !

0Shares
0 0

Historia Pana Jerzego

Dobrodziejstwo diety  warzywno-owocowej

W roku 2019 po wizycie o lekarza i uzyskanej informacji na temat mojego zdrowia byłem mocno zakłopotany. Moje samopoczucie było fatalne, waga ciała 104 kg, bardzo kiepskie wyniki morfologii, glukoza 140 , cholesterol 280 ,  trójglicerydy 409 jednostek, ciśnienie  170/95 .  Odczuwałem silne bóle kolan i kręgosłupa. Nie wspominam jak wielki problem sprawiało mi zakładanie obuwia, traciłem oddech w momencie wiązania sznurowadeł ,odczuwałem również bóle  w okolicach klatki piersiowej. Kondycji nie miałem żadnej, przy niewielkim wysiłku zalewały mnie poty i zadyszka. Po za tym, wspomniany lekarz przedstawił mi wizję co mnie czeka w przyszłości, jeśli nie zmienię stylu życia. Mówił, że zawał serca lub wylew to tylko kwestia czasu . Proponował, aby zmienić sposób odżywiania ograniczyć mięso, cukier i smażone potrawy i oczywiście wprowadzić do codziennych obowiązków dużo ruchu .

Jestem już emerytem, ale w dalszym ciągu prowadzę firmę, co wiąże się z mnóstwem obowiązków i nieprzewidzianych stresów. Słowa lekarza wziąłem sobie do serca, ale to były tylko pobożne życzenia, których spełnienie odwlekało się dzień po dniu . Samopoczucie pogarszało się. Częste wyjazdy zmuszały do jedzenia w restauracjach, wybierałem standardowe menu –golonka, żeberka, czasem jakaś sałatka i morze kawy. Wracając kiedyś z delegacji jechałem trasą Łańcut – Leżajsk, po drodze wpadła mi w oko posesja Villi Carpatia. Myślałem, że jest to restauracja . Na portierni dowiedziałem się, że jest to ośrodek prowadzący terapię, polegającą na oczyszczaniu z toksyn organizmów kuracjuszy, poprzez stosowanie diety  warzywno-owocowej  i makrobiotycznej w/g zaleceń dr.Dąbrowskiej . Bardzo miła pani z recepcji opowiedziała na czym polega dieta serwowana w Villi Carpatia  i czym dysponują kuracjusze podczas pobytu na turnusie.

Dowiedziałem się że oprócz diet stosowanych w Villi uczestnicy mają możliwość skorzystaniaz sauny, basenu , groty solnej, z gimnastyki pod okiem fizjoterapeutek, codziennie obywają się   spacery z kijkami w pięknej okolicy Villi  .  W programie  dostępne jest korzystanie z fachowych masaży , krioterapii , okładów  borowinowych oraz z zabiegów, których nie jestem w stanie określić . Kuracjusze mają możliwość korzystania z gabinetu lekarskiego, kilka razy w tygodniu odbywają się prelekcję lekarzy dietetyków i pielęgniarki, u której można śledzić podstawowe parametry (waga ,cukier ,ciśnienie) .

Pomyślałem, że to coś dla mnie, wszystko czego potrzebuje, aby spełnić zalecenia lekarza .

Po powrocie do domu sięgając do internetu znalazłem potwierdzenie słów Pani recepcjonistki i zdecydowałem się na dwutygodniowy pobyt w Villi Carpatia  .

Początki były wymagające. Po pierwszych dniach pojawiły się bóle głowy, całkowicie zmieniło się odżywianie. Zamiast mięsa na każdym kroku pojawiły się warzywa surowe, gotowane i owoce oraz zwracanie wielkiej uwagi na ilość przyjmowanych płynów.  W trzecim dniu pobytu  bóle głowy ustąpiły. Mimo, iż posiłki serwowane były tylko trzy razy w ciągu dnia nie czułem głodu. Pobyt był tak zorganizowany, aby podczas spotkań z lekarzami i dietetykami zrozumieć sens stosowania proponowanych diet . Po pierwszym tygodniu byłem świadomy na czym polega kuracja i pilnie śledziłem zachowanie się mojego organizmu. Pierwszym zauważalnym rezultatem stosowania diety była utraty wagi ciała . Intensywna gimnastyka, spacery i jazda rowerem oraz ogólnie  przebywanie na powietrzu spowodowało znaczną poprawę samopoczucia . Ciśnienie z każdym dniem wracało do normy, można to również powiedzieć o cukrze.

Przemiła atmosfera jaką stwarza personel  powodowała coraz większą integrację pomiędzy uczestnikami turnusu, których naczelnym tematem do rywalizacji jest to kto najwięcej stracił na wadze i kto ma lepsze samopoczucie .  W rezultacie po dwutygodniowym pobycie moje parametry życiowe poprawiły się w niewyobrażalny sposób . Waga spadła o 12 kg, glukoza spadła do 98 , cholesterol do 175, a trójglicerydy do wartości 170 jednostek .  Dwa tygodnie po powrocie udałem się do lekarza, który blado widział przyszłość mojego zdrowia. Po zapoznaniu się z nowymi wynikami złapał się za głowę i  zapytał jak to możliwe. Dumny odpowiedziałem: Panie doktorze skusiłem się na dietę warzywno-owocową ( co prawda przez dwa tygodnie zjadłem pewnie wiadro jarzyn i nie mniej wody mineralnej ) no i trochę się poruszałem .Posłuchałem Pana doktora i mamy się z czego cieszyć .

Po powrocie starałem się utrzymać zalecenia dietetyka ,codziennie staram się uprawiać jazdę na rowerze i spacery z kijkami. W ciągu ośmiu miesięcy wyniki badań morfologii krwi utrzymuję w normie  waga zwiększyła się ok 2,5 kg . W 2020 roku udało mi się namówić żonę na tygodniowy pobyt w Villi Carpatia . Rezultaty pobytu były podobne, straciliśmy na wadze . Po raz pierwszy na wadze pojawiła się cyfra 8 z przodu, której nie mogłem doczekać się od kilkunastu lat. Żona również pozbyła się kilku kilogramów wagi, no i na powrót wróciła nam chęć do życia .

Obydwoje staliśmy się fanami diety warzywno-owocowej ,co utrzymuje nas w dobrej kondycji zdrowotnej . Nasi znajomi mocno zainteresowali się dietą i zaczynają stosować sugestie zawarte w literaturze opisującej zasady diety . W chwili obecnej jestem uczestnikiem kolejnego dwutygodniowego turnusu w Villi Carpatia. W obecnym czasie pandemii przytrafiło się przytyć kilka kilogramów .

Kolejny pobyt na turnusie przywraca moje dobre samopoczucie i kondycję polecam wszystkim zapoznanie się z dietą warzywno-owocową, jej dobrodziejstwami, czego dowodem jest mój stan zdrowia  i planowany ponowny wyjazd mojej Żony  w okresie jesiennym na dwutygodniowy turnus . Po tych pobytach w domu zmienił się styl życia .Gdy tyko czujemy, że przybieramy na wadze i pogarsza się samopoczucie, przechodzimy z Żoną na kilku dniową  dietę warzywno-owocową i natychmiast odczuwamy poprawę zdrowia .

Polecam zapoznanie się z dietą stosowaną w Villi Carpatia.Gwarantuję poprawę samopoczucia,  a  dla mnie najważniejsze,  że mogę zawiązywać buty nie tracąc tchu .

Jerzy Kunzek 

Share and Enjoy !

0Shares
0 0

Jakie zabiegi stosuje się kiedy boli nas bark? Które z nich są refundowane przez NFZ?

Jednym z ważniejszych elementów w ciele człowieka jest staw barkowy, zwany również ramiennym. Z anatomicznego punktu widzenia pojęcie bark obejmuje tzw. struktury okolicy ramiennej, w skład której wchodzą stawy ramienno-łopatkowy i barkowo-obojczykowy, ścięgna i brzuśce stożka rotatorów a także ścięgna i kaletki, w tym ruchome połączenie łopatki z klatką piersiową. Staw barkowy jest jednym z najbardziej obciążonych w ludzkim ciele, przez co często ulega kontuzjom, których leczenie wymaga długotrwałej oraz wieloetapowej rehabilitacji. Ważna jest więc profilaktyka, a także świadomość objawów, a także ich konsekwencji, a najgorszym, co możemy zrobić, jest zaniechanie.

Zazwyczaj wszystkie urazy stawu barkowego kończą się rehabilitacją, niestety, bardzo długą, ponieważ zakres ruchu tego stawu jest ogromy i doprowadzenie go do użyteczności po kontuzji, wymaga długiego okresu rekonwalescencji. Pozytywny wynik rehabilitacji zależy od właściwego rozpoznania, leczenia stwierdzonych odchyleń od prawidłowego stanu i zrozumienia ich znaczenia dla właściwego funkcjonowania barku. Celem rehabilitacji, bez względu na rodzaj uszkodzenia, jest przywrócenie utraconych funkcji.

Fizykoterapia

 W pierwszym etapie rehabilitacji barku warto skorzystać z zabiegów fizykoterapii. Fizykoterapia jest działem fizjoterapii, w którym w terapii stosuje się występujące w przyrodzie czynniki fizyczne, np. oddziaływanie zimna, ciepła, promieniowanie słoneczne, a także czynniki fizyczne wytworzone przez urządzenia, np. prąd niskiej lub wysokiej częstotliwości, promieniowanie świetlne, podczerwone, nadfioletowe, ultradźwięki. Zabiegi złagodzą  stan zapalny, będą działały przeciwbólowo, przeciwzapalnie oraz przyśpieszą gojenie tkanek. Na przykład pod wpływem ultradźwięków dochodzi do mikromasażu, przegrzania tkanek, zmian fizykochemicznych (wpływ na koloidy tkankowe), stymulacji układu nerwowego. W efekcie zaobserwować można działanie przeciwbólowe, przeciwobrzękowe, przeciwzapalne, przekrwienie tkanek, zwiększenie rozciągliwości tkanki łącznej, przyspieszenie gojenia się tkanek miękkich i tkanki kostnej, zmniejszenie napięcia mięśni. W laseroterapii oddziałuje się promieniowaniem podczerwonym lub czerwonym w zależności od wskazań. Promieniowanie podczerwone głębiej penetruje tkanki, dlatego też stosowane jest w terapii tkanek podskórnych. Udowodniono, że zastosowanie laseroterapii powoduje wzrost syntezy kolagenu, wpływa korzystnie na zaopatrzenie tkanek w tlen, wpływa na wzrost poziomu endorfin oraz wzrost zawartości wapna i gęstości beleczek kostnych, zwiększa odpływ limfy. Krioterapia to natomiast forma zimnolecznictwa, czyli leczenia zimnem, która polega na wykorzystaniu temperatur niższych niż 0°C przez pary ciekłego azotu. W trakcie oddziaływania zimna na tkanki dochodzi do skurczu mięśni i naczyń krwionośnych, a potem ich gwałtownego rozszerzenia. Do komórek dociera wtedy więcej tlenu i substancji odżywczych. W efekcie zmniejszają się ból, stan zapalny, ma miejsce szybsza regeneracja zniszczonych struktur stawowych. Magnetoterapia, inaczej określana jako pole magnetyczne, to zabieg polegający na wykorzystaniu pola magnetycznego o niskiej częstotliwości. To jedna z najczęściej używanych metod rehabilitacji w przypadku urazów i zapaleń stawów oraz w chorobie zwyrodnieniowej stawów. Wykazuje działanie przeciwbólowe i przeciwzapalne, wspomaga mikrokrążenie i oddychanie tkankowe, przyspiesza regenerację.

Elektroterapia

Elektroterapia to różne zabiegi, w tym jonoforeza, prądy diadynamiczne DD, prądy TENS, elektrostymulacja mięśni. Łączy je wykorzystanie energii elektrycznej. Stymulacja prądem zmniejsza ból i wspomaga procesy odbudowy struktur stawowych w barku.

Kinezyterapia

 Równolegle z fizykoterapią należy wprowadzić kinezyterapię, czyli leczenie ruchem. Początkowo wykonuje się ćwiczenia nakierunkowane na odzyskanie pełnego zakresu ruchu oraz pobudzające stymulacje nerwowo – mięśniową. Następnie wprowadza się ćwiczenia wzmacniające i uelastyczniające mięśnie w obrębie barku oraz poprawiające stabilizację stawu oraz jego czucie głębokie. W końcowym etapie obowiązują ćwiczenia całej kończyny górnej, które zwiększą jej siłę mięśniową, poprawią kontrolę i dynamikę ruchów.

Terapia manualna

 Od początku w celu zmniejszenia napięcia mięśniowego oraz zwiększenia ruchomości obręczy barkowej stosuje się też terapię manualną. Wśród metod terapii warto wspomnieć  o terapii punktów spustowych. Podczas leczenia punktów spustowych terapeuta odnajduje punkty i stosuje kilka metod dezaktywujących dany punkt m.in. kompresja, rozciąganie mięśni, rozluźnienie mięśniowo-powięziowe, rozluźnianie pozycyjne, masaż. Jeśli w danej okolicy istnieje wiele punktów spustowych, leczeniu poddaje się te najbardziej bolesne, położone najbliżej centralnej linii ciała i najbardziej proksymalnie. Nadwrażliwe punkty zmniejszają swoją aktywność, ulegają wyciszeniu, a dolegliwości bólowe maleją lub ustępują. 

Masaże

Z kolei masaż tkanek głębokich  jest formą manualnej pracy z ciałem, podczas której terapeuta „pracuje na tkance łącznej” poprzecznie do fizjologicznego przebiegu mięśni, ścięgien czy więzadeł. W tym masażu zawarte są elementy rozluźniania mięśniowo-powięziowego oraz terapii punktów spustowych. Zabieg wykonywany jest wolno i precyzyjnie, dłonie terapeuty ułożone są pod takim kątem, aby miał on jak największy wpływ na rozciąganie masowanych struktur. Efektem jest poprawa ruchomości, gibkości i przesuwalności tkanek oraz przekrwienia.

Plastrowanie dynamiczne

Skutecznym wsparciem w leczeniu bólu barku jest metoda plastrowania dynamicznego, popularnie zwana kinesiology tapingiem. W zależności od odpowiedniej aplikacji taśmy metoda ta zmniejsza ból i obrzęk, poprawia czucie głębokie przez normalizację napięcia powięzi i tkanek otaczających staw, redukuje stan zapalny, zwiększa zakres ruchu i poprawia stabilizację stawów nadruchomych.

NFZ

Oprócz kinesiology tapingu wszystkie wyżej wspomniane metody są refundowane prze NFZ. Jednak, aby uzyskać zadowalający efekt, pełną bezbolesną ruchomość stawu należy nastawić się na dużo samodzielnej pracy w domu i systematyczność wykonywania zaleceń fizjoterapeuty.

Jolanta Fus

Share and Enjoy !

0Shares
0 0

Historia Pani Marty

Jak to się zaczęło?

O diecie dr Ewy Dąbrowskiej dowiedziałam się oglądając telewizję Trwam. Była tam reklama miesięcznika Szlachetne Zdrowie. Poradnik Szlachetne Zdrowie wydał mi się bardzo ciekawą lekturą, więc zamówiłam prenumeratę na cały rok. W jednym z numerów była reklama ośrodka Villa Carpatia w Żołyni, który prowadzi turnusy stosując dietę dr Dąbrowskiej. W gazecie był krótki opis na czym polega dieta.

Postanowiłam zarezerwować wraz  z mężem  turnus 2 tygodniowy w czerwcu w Ośrodku Villa Carpatia..

W miesięczniku Szlachetne Zdrowie  były też propozycje do kupienia książek Dr Dąbrowskiej na temat leczenia żywieniem. Zaopatrzyłam się w nie i  tak zaczęła się moja przygoda.

Trudne początki

Początek roku to był dla mnie trudny czas. W grudniu tuż przed Świętami Bożego Narodzenia straciłam ciążę. Było to dla mnie traumatyczne przeżycie. Oprócz tego byłam bardzo otyłą osobą. Ważyłam 115 kg miałam prawie 45 kg nadwagi. Czułam się fatalnie i psychicznie i zdrowotnie. Stwierdzono u nie otyłość II stopnia, insulinooporność i stan przedzawałowy.

Trudność sprawiała mi każda czynność. Nie miałam siły na nic, ciągle spałam, podjadałam w nocy i ciągle tyłam. Nie widziałam szansy na poprawę sytuacji. Nie wiedziałam też jak sobie pomóc. Dostawałam rady od znajomych, żeby po prostu mniej jeść, ale jak się okazało po lekturze książek Ewy Dąbrowskiej nie chodzi o ilość jedzenia, tylko o jakość. Pani Ewa w swoich książkach porusza temat autofagii. Nasz organizm to doskonała maszyna, która dobrze odżywiona może zacząć się sama naprawiać. Po lekturze książki dr Dąbrowskiej zaczęłam zmieniać nawyki żywieniowe według jej zaleceń.

Ośrodek Villa Carpatia

 Ośrodek Villa Carpatia w Żołyni, w którym przebywałam proponuje  dietę warzywno-owocową na podstawie zaleceń dr Dąbrowskiej. Oprócz tego prowadzone są wykłady z dietetykiem, gdzie można poszerzyć wiedzę o zdrowym żywieniu, zrobić badania w kierunku nietolerancji pokarmowej. Pod okiem wyszkolonych fizjoterapeutów są organizowane ćwiczenia w sali, spacery po pięknej okolicy oraz wycieczki rowerowe.  Dla chętnych są zabiegi lecznicze, a po ciężkim dniu  czeka sauna parowa lub sucha. Dla osób takich jak z niedoczynnością tarczycy nieocenioną sprawą są seanse w grocie solnej.

Dietę rozpoczęłam po lekturze książki pani Ewy Dąbrowskiej i od stycznia do czerwca schudłam 25 kg. Rezultat przerósł moje najśmielsze oczekiwania. Walczyłam z otyłością już 8 lat. Przyjechałam do Ośrodka Villa Carpatia dowiedzieć się więcej o diecie warzywno -owocowej. Co mnie zachwyciło to bardzo dobre zorganizowanie całego ośrodka, przemiły i pomocny personel i wręcz rodzinna atmosfera. Sam ośrodek jest nowoczesny, pokoje komfortowe, dobrze utrzymane, piękny widok za oknem, las i ogród. Spokojna okolica, wśród wielu pól , łąk i lasu. Idealne miejsce na piesze wędrówki. Jeśli ktoś pragnie ciszy i spokoju to tu wypocznie.

W ośrodku Villa Carpatia są podawane kuracjuszom 3 posiłki dziennie. Moje ulubione dania, które będę robiła w domu to pasztet z fasoli, hummus, pyszne są zupy krem i różnorodne sałatki. Najbardziej na turnusie smakowały mi dania z kalafiora, szpinaku, brokułów, i kiszonki, które są zbawienne na wzmocnienie naszej flory jelitowej.

Przebywając na diecie zgubiłam  zbędę kilogramy, czuję się lepiej i pełna energii. Przez cały pobyt nie czułam głodu. Jeśli chodzi o duchowe korzyści wynikające z tej  diety, to takie że nabrałam wiary, że mogę żyć lepiej, pełniej a co najważniejsze zdrowiej. Rezultaty przeszły moje najśmielsze oczekiwania. Wstaję codziennie o 6 rano pełna energii i ochoty do życia i pracy. Co jeszcze pół roku temu  było niemożliwe. Z inwalidy stałam się pełną energii i życia osobą sprzed kilu lat. Niedawno przejście kilu kroków wywoływało u mnie zadyszkę, zawroty głowy i  bóle stawów. W tym momencie potrafię iść na 3 godzinny spacer i czuję się wspaniale. Mam jeszcze 20 kilo nadwagi i nie doszłam do pełnej sprawności sprzed lat, ale przez te pół roku z zaleceniami książki dr Dąbrowskiej zmieniło moje życie o 180 stopni. Turnus w ośrodku Villa Carpatia dał mi naprawdę dużo. Zregenerowałam się, odpoczęłam i  poszerzyłam moją wiedzę na temat zdrowego odżywiania. Poza tym zwiedziłam tu kilka ciekawych miejsc i miast położonych w okolicy.

Ośrodek Villa Carpatia zaopatruje się w naturalne produkty od okolicznych rolników Mamy pewność, że są świeże, zdrowe a co najważniejsze polskie. Program, który jest przewidziany dla kuracjuszy jest bardzo ciekawy i urozmaicony .

Do stosowania diety dr Dąbrowskiej przekonała mnie prostota tej diety i jak się po kilu miesiącach okazało , też   ogromne efekty i to bez wyrzeczeń. Moim zdaniem to nie jest kolejna dieta cud tylko zmiana sposobu odżywiania już na całe życie. Jedzenie, którym się odżywiamy musi stać się naszym pożywieniem które wzmacnia, regeneruje i leczy nasze ciało. Nie możemy jeść ciągle niezdrowo bez żadnych konsekwencji. Po latach złych nawyków,  nasze ciało w końcu się podda i przypłacimy to zdrowiem.

Podsumowując

Moje przemyślenia odnośnie diety dr Dąbrowskiej są następujące. Nie ma magicznej tabletki, która spowoduje koniec naszych problemów zdrowotnych, czy utratę wagi w cudowny sposób. Musimy podejść do tematu w inny sposób. Musimy zmienić nasze myślenie na temat zdrowego odżywiania, jeśli nie mamy wiedzy co jest zdrowe i jak działa nasz organizm odsyłam do książek dr Dąbrowskiej.

Fast foody i słodycze to puste kalorie, które niszczą nasz organizm i tak naprawdę  nie odżywiają nas. Warzywa i owoce sycą nas, odżywiają i naprawiają nasz organizm. Polecam zastosowanie się do wskazówek dr Dąbrowskiej. W moim przypadku zadziałało.

Marta Hebda

Share and Enjoy !

0Shares
0 0

Korzyści zdrowotne przeszły moje najśmielsze oczekiwania! – historia Pani Barbary

Pani Barbara Janusz – Kuracjuszka ośrodka Villa Carpatia

Pani Barbara Gościła u nas kilkakrotnie. Korzystała z diety warzywno-owocowej, która przyniosła jej wspaniałe rezultaty! Jesteśmy wdzięczni, że zgodziła się podzielić z nami swoimi odczuciami i tym samym dać motywację wielu osobom, które nie mają pewności czy warto skorzystać z tej diety.

Opowiadałam tę historię już wielokrotnie, spotykając się z podziwem, a nawet niedowierzaniem. Chętnie podzielę się również z Czytelnikami bloga, może kogoś z Was przekonam do podjęcia wyzwania diety warzywno-owocowej… 

Mój stan zdrowia wymagał poprawy…

O diecie i jej pozytywnym wpływie na zdrowie dowiedziałam się od rodziny. Moją przygodę z Postem Daniela rozpoczęłam w 2015 roku, kiedy to zdecydowałam się na pierwszy pobyt w Villi Carpatia w Żołyni. Głównym powodem wyboru była niedaleka odległość ośrodka od miejscowości, w której mieszkam. Mój stan zdrowia wymagał poprawy, potrzebowałam odpoczynku i regeneracji, dlatego właśnie zdecydowałam się na wczasy zdrowotne. Nie bez znaczenia były również namowy ze strony rodziny, przekonanej o skuteczności kuracji. Nadciśnienie, problemy z tarczycą, nietolerancja cukru, nadwaga, dna moczanowa… Mogłabym wymienić wiele dolegliwości, które utrudniały mi życie przed pierwszym turnusem. Ponadto potrzebowałam wyciszenia, odskoczni od zabiegania i wielu lat pracy. 

Grunt to dobre nastawienie!

Czy było mi trudno przejść z dotychczasowego sposobu odżywiania na dietę warzywno-owocową? Absolutnie nie. Bez problemu przestawiłam się na nowy styl żywienia. Potrawy i surówki bardzo mi smakowały, chociaż różniły się od tego co zjadałam na co dzień. Zaskoczyło mnie to, że nie miałam tzw. kryzysu ozdrowieńczego. Mojemu przejściu na dietę nie towarzyszyły żadne bóle głowy czy problemy żołądkowe, których doświadcza bardzo wiele osób. Myślę, że kluczem do sukcesu jest dobre, pozytywne nastawienie. Całe życie idę z myślą, że co by się nie działo „będzie dobrze!”. Rozmawiając z innymi kuracjuszami i słuchając ich historii również nie miałam lęków i obaw – miało być dobrze i tak też było.

Dieta warzywno-owocowa przyniosła nieoczekiwane efekty!

Korzyści zdrowotne jakie uzyskałam po 14 dniach pobytu w Żołyni przeszły moje najśmielsze oczekiwania. Wszystkie parametry wróciły do normy, uregulowało się ciśnienie, obniżył się poziom cholesterolu… Cytuję komentarz lekarza prowadzącego, który analizował wyniki moich badań: „Ja się tu nie mam do czego przyczepić!” – tak w skrócie można opisać efekty. Uzyskałam spadek wagi 10 kg w przeciągu 2 tygodni za pierwszym razem! Podczas kolejnego pobytu waga spadła o kolejne 9 kg. Dzięki ćwiczeniom, w których brałam udział z pełnym zaangażowaniem, znacznie poprawiła się moja sprawność ruchowa. Podczas drugiego pobytu zdecydowałam się także na masaże, które pomogły w doskwierających mi bólach kręgosłupa. Dużą zaletą była spokojna, cicha okolica ośrodka. Sąsiedztwo lasu, czyste, świeże powietrze pomogły mi osiągnąć upragnione wyciszenie i wewnętrzny spokój. Po wielu przepracowanych latach, przebytych zabiegach chirurgicznych taki wypoczynek był naprawdę cudowny. 

Pobyty zdrowotne w Żołyni leczą i uczą jak żyć zdrowo

Po każdym pobycie starałam się kontynuować dietę w domu na miarę swoich możliwości. Potrawy już nie były takie urozmaicone, ale chciałam przedłużyć czas regeneracji organizmu. Było to możliwe między innymi dzięki wykładom odbywającym się podczas turnusu, z których wyniosłam wiele cennych informacji. Później stopniowo zaczynałam wdrażać kolejne produkty starając się postępować zgodnie z zaleceniami dietetyka. W życiu codziennym zastosowałam wiele zmian od czasu pierwszego turnusu zdrowotnego. Przede wszystkim wprowadziłam duże ilości warzyw do codziennej diety. Piekę domowy chleb razowy. Prawie nie smażę, a jeśli już to używam bardzo małych ilości tłuszczu. Znacznie zmniejszyłam ilość soli dodawanej do potraw. Zamiast słodyczy wybieram owoce. Cukru praktycznie nie używam – herbaty nie słodzę, a do przestygniętej kawy dodaję odrobinę miodu. Wczasy zdrowotne, duża ilość wiedzy – zaczerpnięta z wykładów i rozmów  z innymi kuracjuszami – uświadomiły mi, że można żyć zdrowo i przyjemnie. 

Każdy powinien spróbować…

W chwili obecnej czuję, że potrzebuję kolejnego Postu, żeby oczyścić organizm, jednak sytuacja rodzinna nie pozwala mi na opuszczenie domu na 2 tygodnie. Mam nadzieję, że jeszcze w tym roku – może jesienią – skorzystam po raz kolejny z dobrodziejstwa jakim jest dieta warzywno-owocowa, bo zdrowie jest przecież najważniejsze! Myślę, że każdy powinien raz na jakiś czas przejść takie oczyszczanie, na pewno oszczędziłoby to wielu osobom chorób i dolegliwości. 

Jeśli ktoś z Was, drodzy Czytelnicy, waha się przed podjęciem wyzwania, to nie zastanawiajcie się tylko spróbujcie, a na pewno nie pożałujecie! Moja historia to tylko jeden mały przykład spośród wielu innych, nawet bardziej „spektakularnych”…

Autorką wypowiedzi jest Pani Barbara Janusz
Kuracjuszka ośrodka Villa Carpatia w Żołyni

Share and Enjoy !

0Shares
0 0

Poprawił mi się wzrok i ustąpiła dolegliwość tzw. suchego oka – historia Pani Haliny

Autorką wypowiedzi jest Pani Halina Kamińska
– Kuracjuszka ośrodka Villa Carpatia.

O diecie warzywno-owocowej dowiedziałam się przypadkiem czytając kilka lat temu wywiad z dr Ewą Dąbrowską w Naszym Dzienniku. Zaczęłam się interesować tym tematem i pogłębiać swoją wiedzę czytając książki z tej dziedziny, początkowo głównie autorstwa Pani dr Dąbrowskiej, ale nie tylko.

Jak rozpoczęła się przygoda z dietą?

Ponieważ miałam problemy zdrowotne (nadciśnienie, niedokrwienną chorobę serca oraz niezbyt dużą nadwagę) postanowiłam spróbować jak działa dieta i jakie będą jej efekty. Mąż wyszukał w Internecie ośrodek Villa Carpatia w Żołyni stosujący tę dietę. I tak znaleźliśmy się w uroczym miejscu, z dala od zgiełku miejskiego, w spokojnej i cichej okolicy wśród pól i lasów. W ośrodku panowała serdeczna atmosfera, a nam towarzyszyła ciekawość jak to będzie? Zaczęła się nasza przygoda z dietą warzywno-owocową

Kryzys ozdrowieńczy – na szczęście krótkotrwały…

Przez pierwsze dwa dni reakcja organizmu była książkowa tj. ból głowy, problemy ze strony układu pokarmowego i ogólnie złe samopoczucie. Na szczęście trzeciego dnia wszystkie dolegliwości ustąpiły. Byłam zdumiona, że nie czułam głodu. Jedzenie było urozmaicone. Soki – ze świeżych warzyw i owoców – bardzo smaczne. Zupy warzywne – rewelacyjne. Wprawdzie o upodobaniach nie należy dyskutować, w myśl łacińskiej sentencji „de gustibus non disputandum est”, ale najbardziej smakowały mi surówki, które zawierały kiszonki (ogórki i kapusta kiszona).

Efekty Postu Daniela

Dwa tygodnie minęły błyskawicznie i wyjeżdżałam bardzo zadowolona. Pozbyłam się zbędnych kilogramów (4,3 kg), odzyskałam energię i chęć do działania. Ciśnienie wróciło do normy (zniknęły skoki ciśnienia). Ćwiczenia poprawiły sprawność ruchową. Nabrałam kondycji. Bez trudu pokonywałam dość długie trasy spacerowe z coraz mniejszym wysiłkiem. Poprawił mi się wzrok i ustąpiła dolegliwość tzw. suchego oka. Nie muszę już stosować kropli do nawilżania oczu.

Turnus zdrowotny się skończył i co dalej?

O korzyściach zdrowotnych opowiadałam w rodzinie i wśród znajomych. Niektórzy z nich przekonali się do tej diety. Sama zaczęłam zmieniać styl życia. Więcej ruchu i więcej warzyw pod różnymi postaciami. Chociaż to nie jest łatwe, ale staram się stosować do zaleceń dietetyka. Ograniczam spożycie soli zastępując ją przyprawami. Cukru używam sporadycznie, a jeśli to w małych ilościach. Słodycze zastępuję suszonymi owocami (śliwki, żurawina, rodzynki, daktyle,…) w rozsądnych ilościach. Od dłuższego czasu przeszliśmy na pieczywo ciemne (razowe), które wypiekamy sami na zakwasie. Używamy mąki orkiszowej, żytniej i pszennej wzbogacając różnymi nasionami np. słonecznika, dyni, siemienia lnianego, czarnuszki, itd.

Korzystam z przepisów siostry Teresy i pani Jolanty Żaby, które zamieszczane są w Naszym Dzienniku i Szlachetnym Zdrowiu. 

Warto spróbować! 

Zachęcam wszystkich, którzy pragną wyciszenia, spokoju i oczyszczenia oraz regeneracji organizmu do podjęcia wyzwania. Naprawdę warto!

Autorką wypowiedzi jest Pani Halina Kamińska
– Kuracjuszka ośrodka Villa Carpatia.

Share and Enjoy !

0Shares
0 0

Zabiegi na kręgosłup szyjny

Zapraszamy do przeczytania wypowiedzi Małgorzaty Bzdyry – mgr fizjoterapii o tym kiedy ból karku powinien nas zaniepokoić oraz jakie metody leczenia stosowane są dla pacjentów z chorym kręgosłupem szyjnym.

Do czego jest nam potrzebny sprawny kręgosłup szyjny?

Kręgosłup szyjny pełni w naszym organizmie niezwykle ważną funkcję. Ta delikatna konstrukcje łącząca głowę z klatka piersiowa tworzy siedem kręgów, które układają się w łuk lekko wygięty do przodu. Są one mniejsze niż pozostałe kręgi kręgosłupa, ale pełnią bardzo ważną rolę. Od nich zależy m.in. sprawność zmysłów, np. równowagi, wzroku. Pierwszy – szczytowy – podtrzymuje czaszkę, drugi – obrotowy – umożliwia poruszanie głową w górę, w dół i na boki.

Co może oznaczać ból w okolicy karku?

Czasami ból kręgosłupa szyjnego pojawia się jednorazowo, na skutek przeciążenia czy zmęczenia. Jednak jeśli dolegliwości narastają i doskwierają coraz częściej, należy zgłosić się do specjalisty, aby jak najwcześniej powstrzymać rozwój niebezpiecznych zmian.

Ból szyi z tyłu, który może promieniować aż do rąk i dłoni, może być spowodowany przepukliną kręgosłupa szyjnego (potocznie: wypadnięcie dysku) lub zwężeniem kanału kręgowego, co skutkuje uciskaniem nerwów. Bólowi towarzyszą czasem drętwienie karku oraz mrowienie w okolicach ramion i rąk. Symptomy mogą pojawić się nagle lub narastać. Jeśli ból narasta powoli i stopniowo (czasem nawet w ciągu kilku lat) i jest związany z określoną czynnością lub pozycją, przyczyną jest prawdopodobnie zwężenie kanału kręgowego. Ból karku, który nie ustępuje od kilku miesięcy i bywa zmienny, może świadczyć o zmianach zwyrodnieniowych kręgosłupa szyjnego. Ból karku, który nasila się w godzinach porannych i wieczornych, bywa sygnałem zwyrodnienia stawów kręgosłupa szyjnego.

Fizykoterapia i kinezyterapia na ratunek kręgosłupowi szyjnemu

Kręgosłup szyjny u wielu ludzi jest źródłem poważnych dolegliwości, nieraz utrudniających pracę i normalną aktywność życiową. Leczenie może być zachowawcze bądź operacyjne w zależności od stanu pacjenta, objawów neurologicznych, diagnostyki obrazowej (rezonans magnetyczny MRI, elektromiografia EMG, rentgen RTG).

W stanach ostrych i silnego bólu często podawane są środki przeciwzapalne i przeciwbólowe. Stosowane są pozycje ułożeniowe  (ułożenie w pozycji bezbolesnej, odciążającej kręgosłup) oraz w przypadku zablokowania ruchowego powierzchni stawów międzykręgowych – mobilizacji odcinka zablokowanego. Istotne znaczenie w walce z bólem oraz wzmożonym napięciem mięśniowym ma masaż oraz właściwie dobrana fizykoterapia. Zaleca się przede wszystkim stosowanie zabiegów takich jak: stymulacja przeciwbólowa TENS, laseroterapia (na punkty bolesne), ultradźwięki, pole magnetyczne, oraz jonoforeza. Kolejnym etapem leczenia zachowawczego jest wprowadzenie odpowiednio dobranych ćwiczeń. Kinezyterapia (leczenie ruchem) jest najistotniejszym elementem usprawniania pacjentów. Stosuje się przede wszystkim ćwiczenia zmniejszające odruchowe wzmożone napięcie mięśni przykręgosłupowych oraz ćwiczenia poprawiające siłę i elastyczność tych mięśni. Istotne jest również przywrócenie równowagi statycznej w obrębie mięśni, a także poprawa stabilności tułowia oraz całego kręgosłupa.

Autorką wypowiedzi jest mgr Małgorzata Bzdyra,
fizjoterapeutka ośrodka Villa Carpatia
.

Share and Enjoy !

0Shares
0 0

Choroby stawów – profilaktyka

Dziś przedstawiamy Wam wypowiedź lek. Justyny Grzebyk współpracującej z ośrodkiem Villa Carpatia w Żołyni. Przeczytaj o tym jakie zmiany najlepiej wprowadzić w życiu codziennym aby zapobiegać chorobom stawów lub łagodzić ich objawy.

Bolą mnie stawy. Czy mam reumatyzm?

Przyjęło się mianem „reumatyzmu” określać każde schorzenie dotyczące stawów, w rzeczywistości jednak przyczyny dolegliwości bólowych w obrębie układu kostno-stawowego mogą mieć bardzo wiele przyczyn, od urazowych, poprzez przeciążenia, na etiologii zapalnej, typowej dla chorób stricte reumatycznych, kończąc. Jakakolwiek jednak nie byłaby przyczyna bólu i dysfunkcji w obrębie narządu ruchu, należy przyswoić pewien zestaw ogólnych zasad, które może stuprocentowo nie zapobiegną, ale pozwolą zmniejszyć prawdopodobieństwo lub opóźnić wystąpienie objawów, a w rozwiniętej chorobie – w pewnym stopniu je łagodzić.

Aktywność fizyczna – na miarę swoich możliwości

Zatem przede wszystkim aktywność fizyczna. Na miarę swoich możliwości – ale warto pamiętać, że przy regularnych ćwiczeniach nasze możliwości będą stopniowo rosły. Narząd nieużywany zanika i odwrotnie – ćwiczenia pozwalają wzmocnić mięśnie i aparat więzadłowy stawów, „rozruszać” sztywne i zastane po okresie nieaktywności kończyny, oraz zapobiegają powstawaniu przykurczy (w rozwijającej się chorobie stawów, więc zmniejszają tempo lub hamują proces pogorszenia sprawności. I nie chodzi tu bynajmniej o to, żeby zmierzać w stronę kulturystyki i przesadnego budowania masy mięśniowej – zbyt forsowny trening sam w sobie może grozić przeciążeniem, a osoba mająca problem ze stawami będzie miała zwyczajnie bólowe ograniczenie w zakresie pewnych aktywności. Ważne jest, żeby znaleźć sport sprawiający nam przyjemność – czy będzie to spacer, czy ćwiczenia rozciągające, czy pływanie – dodatkowo zmotywuje nas to do regularnego jego uprawiania.

Ściśle związana z aktywnością fizyczną – choć będącą efektem bardziej złożonym do wypracowania, jest redukcja masy ciała. Wiadomo, cały ciężar naszej osoby spoczywa na stawach – warto więc zadbać, żeby nie były one nadmiernie obciążone.

Zdrowa dieta jest ważna!

A zatem kolejny punkt – dieta. Zbilansowana, dostosowana do trybu życia, sprzyjająca raczej utrzymaniu masy ciała lub jej redukcji, a nie stwarzaniu dodatniego bilansu energetycznego. Osobnym tematem są specjalistyczne zalecenia dietetyczne przy konkretnych schorzeniach – jak np. dieta stosowana w dnie moczanowej (wykluczenie podrobów, nasion roślin strączkowych – zawarte w nich puryny sprzyjają wytrącaniu się kryształów kwasu moczowego w stawach co skutkuje dolegliwościami bólowymi).

Nie zapominaj o odpoczynku

Należy też wspomnieć o działaniach bardziej… statycznych – czasem trzeba też odpocząć, i zadbać o odpowiednią jakość tego odpoczynku – a więc pozycję podczas siedzenia przy biurku/ w fotelu (plecy prosto, stopy spoczywające na podłodze, ustawienie ekranu tak, żeby nie wymuszał pochylenia czy nadmiernego odginania głowy), ale także podczas snu – zalecane są materace raczej twardsze i stabilizujące, a nie takie, w których się „zapadamy”, oraz np. wyprofilowane poduszki, będące cenną pomocą przy unikaniu dolegliwości bólowych kręgosłupa szyjnego.

Zimno nam nie sprzyja!

Kolejna sprawa – unikanie ekspozycji na niską temperaturę. Mamy środek lata, ale powoli należy zacząć o tym myśleć, choć wbrew pozorom okres wakacyjny również może sprzyjać wychłodzeniu – szczególnie, jeśli zajmie się pozycję w bliskim sąsiedztwie klimatyzatora.

Nie lekceważ objawów chorobowych

Na koniec wypada wspomnieć o zachowaniu czujności, i nielekceważeniu pierwszych objawów – ponieważ wczesne rozpoznawanie choroby  i stosowanie się do zaleceń lekarza może znacznie podnieść jakość życia i zapobiec progresji zmian zwyrodnieniowych czy zapalnych w obrębie układu ruchu.

Autorką wypowiedzi jest lek. Justyna Grzebyk
– współpracującaz ośrodkiem
Villa Carpatia w Żołyni k/Łańcuta

Share and Enjoy !

0Shares
0 0

Sonoterapia

Sonoterapia i fonoforeza to zabiegi, z których można skorzystać na turnusie wczasów zdrowotnych w ośrodku Villa Carpatia w Żołyni koło Łańcuta. W połączeniu z dietą warzywno-owocową lub zdrową, zbilansowaną dietą pełnowartościową oraz zajęciami ruchowymi dostosowanymi do Twoich potrzeb i możliwości osiągniesz efekt poprawy zdrowia oraz polepszenia kondycji Twojego organizmu. Nasi Kuracjusze, często zauważają również znaczne zmniejszenie dolegliwości bólowych.

W dzisiejszym artykule znajdziecie odpowiedź na pytania:

Czym jest sonoterapia?
Jakie efekty wywołuje?
Jak przebiega zabieg?
Komu jest wskazany, a kto nie może z niego skorzystać?

Sonoterapia jest to jedna z metod fizykoterapii, która wykorzystuje do celów leczniczych ultradźwięki. Są to drgania mechaniczne o częstotliwości przekraczającej granicę słyszalności ucha ludzkiego. Częstotliwości wykorzystywane do zabiegów to najczęściej 1Mhz lub 3 Mhz. Jest to zabieg często przepisywany przez lekarzy, ponieważ wywołuje bardzo pozytywny efekt terapeutyczny. Działanie ultradźwiękiem sprowadza się głównie do wewnętrznego mikromasażu tkankowego oraz wywołania efektu termicznego. Dzięki temu następuje przegrzanie danej okolicy i zwiększenie przepływu krwi w obszarze poddanym działaniu sonoterapii.

Jakie są efekty sonoterapii?

Podstawowym efektem oddziaływania ultradźwięków na tkanki ze względu na swój charakter fizyczny jest działanie czysto mechaniczne, które generuje zmienne ciśnienie w obszarze terapeutycznym. Nazywane jest to mikromasażem dla tkanek. Wskutek tego działania zwiększa się przepuszczalność błon komórkowych i dochodzi do przyspieszenia procesów metabolicznych zachodzących w komórkach.

Drugim równie istotnym i typowym działaniem fal ultradźwiękowych jest rozgrzewanie tkanki. Ciepło powstaje w wyniku absorpcji przez tkanki energii fal ultradźwiękowych. Wywołuje to zmiany w przewodnictwie nerwowym, podniesienie progu bólu, rozluźnienie mięśni. Pojawia się również większa aktywność enzymatyczna, która także przyspiesza metabolizm i procesy regeneracyjne.

Efekt termiczny wpływa również na skórę zwiększając jej przepuszczalność. W związku z tym zjawiskiem pojawiły się w rehabilitacji przezskórne techniki podawania leków takie jak fonoforeza, czy elektrofonoforeza, w których ultradźwięki stosuje się jako metodę wspomagającą.

Wszystkie te zjawiska prowadzą do następujących skutków terapeutycznych:

  • działanie przeciwbólowe i przeciwzapalne,
  • przyspieszenie przepływu limfy w naczyniach i zwiększenie procesów wchłaniania,
  • wytworzenie w tkankach ciepła i stanu przekrwienia czynnego,
  • zmniejszenie napięcia mięśni,
  • hamowanie układu współczulnego,
  • zwiększenie rozciągliwości tkanki łącznej w bliznach, przykurczach, zwłókniałych mięśniach i torebkach stawowych,
  • przyspieszenie gojenia się ran.

Jak przebiega zabieg sonoterapii?

Ultradźwięki nie generują żadnych odczuć u pacjenta w czasie zabiegu. Pacjent powinien przyjąć wygodną pozycję ciała, tak aby okolica poddawana zabiegowi była łatwo dostępna oraz aby osiągnąć maksymalne rozluźnienie lub rozciągnięcie mięśni. Po nałożeniu na skórę pacjenta substancji sprzęgającej oraz przyłożeniu głowicy, fizjoterapeuta ustawia odpowiednie parametry i rozpoczyna zabieg. Po zabiegu należy oczyścić skórę z użytej substancji i osuszyć ją.

Aby zwiększyć efektywność ultradźwięków można przed sonoterapią zastosować zabieg z zakresu ciepłolecznictwa np. okłady parafinowe. Natomiast po zabiegu z zastosowaniem ultradźwięków wskazana jest kinezyterapia.

Główne wskazania do stosowania ultradźwięków to:

  • zespoły bólowe w chorobach zwyrodnieniowych stawów oraz nerwobólach,
  • zmiany zapalno-zwyrodnieniowe ścięgien (np. ostroga piętowa),
  • zespoły przeciążeniowe mięśni i ścięgien,
  • bóle poamputacyjne,
  • przykurcze ścięgien,
  • bolące blizny.

Przeciwwskazania:

  • nowotwory,
  • ostre zapalenia,
  • zwapnienie naczyń,
  • zakrzepowe zapalenie żył,
  • zaburzenie krzepnięcia krwi,
  • zmiany skórne w przebiegu chorób zakaźnych,
  • stan ogólnego wyniszczenia organizmu,
  • rozrusznik serca,
  • metalowe elementy w miejscu zmian chorobowych,
  • ciąża,
  • okolica nasad kości u dzieci,
  • gruczoły płciowe,
  • nadźwiękawianie naczyń krwionośnych,
  • gorączka,
  • przeczulica.

Autorką wypowiedzi jest mgr Małgorzata Bzdyra,
fizjoterapeutka ośrodka Villa Carpatia
.

Share and Enjoy !

0Shares
0 0