Posted on

Wiersz

W dniu 13.08.2011 zakończyliśmy już kolejny turnus w Villa Carpatia.TURNUS

Wszystkim uczestnikom serdecznie dziękujemy i zapraszamy ponownie – a było około 25 osób. Przy tej okazji chcielibyśmy również opublikować wiersz jaki przekazali nam nasi mili goście.

 

 

Żołynia do niedawna wieś nie wszystkim znana,
dzięki Villa Carpatia na całą Polskę głośna się stała.
Pan Piotr powitał nas w dobrym tonie,
już od progu poczuliśmy się jak w Hiltonie.
Bo ludzie w różnym wieku, płci tu zjeżdżają,
dla zdrowia warzywkami i owocami się objadają.
Rozruch o 8 z rana,
pani Iza i pan Damian bardzo się starają.
Oprócz zdrowia, szczuplejsi być marzymy,
po śniadaniu na sali wymachy ćwiczymy.
Panie kucharki i kelnerki bardzo o nas dbają,
jednym sok z kapusty, drugim kwaszone ogórki podają.
Panie pielęgniarki nas ważą, ciśnienie mierzą,
w to, że będziemy szczupli i zdrowi niezachwianie wierzą.
Pan doktor dawki lekarskie na mniejsze zmienia,
to znak, że nasze zdrowie na lepsze się odmienia.
Pan dietetyk kalorie wszystkich potraw zna,
oto by jedzenie było zdrowe każdego dnia dba.
Ręczniki pozmieniają, pokoje posprzątają, korytarze lśnią,
pani Irenka i Ela w ciągłym ruchu są.
A nad wszystkim pan Piotr pieczę ma,
dwoi się i troi – no i wszystko gra.
Okolica piękna, grzybów moc,
rozważamy teraz czy przyjechać tu za rok.
Ale mielibyśmy malutkie życzenie,
aby na zachętę dwa zabiegi były w cenie.
Marzenka, Jola, Dorotka, Piotr i innych imion moc,
warto byłoby się wcześniej poznać w roztańczoną noc.
Wszystkim za gościnę pięknie dziękujemy,
Dalsze odchudzanie w domu planujemy.

 

Żołynia – Goście z turnusu III (30.07. 2011 – 13.08.2011)