Archiwa kategorii: turnusy odchdzające

Ocet jabłkowy

Ocet jabłkowy był stosowany już w starożytności. Używano go szczególnie w medycynie min. do oczyszczania krwi, węzłów chłonnych, wątroby, pobudzania krążenia, wzmacniania odporności czy poprawienia sił witalnych.

Był on znany w kulturze greckiej, rzymskiej, chińskiej i egipskiej, a nawet sam Hipokrates zalecał pić ocet jabłkowy z miodem przy przeziębieniach i kaszlu.

Jak robimy ocet jabłkowy?

Nasz ocet jabłkowy powstaje z rozdrobnionych jabłek z dodatkiem miodu i wody. Po pewnym czasie bakterie fermentacji octowej fermentują płyn, w wyniku czego powstaje kwas octowy – który jest głównym składnikiem octu jabłkowego. Oczywiście cały proces odbywa się pod czujnym okiem naszych dietetyków i szefowej kuchni.

Smak

Ocet wytwarzany w Ośrodku Villa Carpatia wyróżnia się przyjemnym, lekko słodkim, jabłkowym zapachem. Ma jasną żółto-złotą barwę, a dzięki temu, że jest w 100% naturalny może się wytrącać w nim osad. W smaku jest słodko-kwaśny dlatego przeważnie nie spożywa się go bezpośrednio z butelki, a raczej jako ciekawe urozmaicenie potraw. Jest stanowczo delikatniejszy od tradycyjnego octu wytwarzanego na podstawie spirytusu. Z tych właśnie względów ocet jabłkowy wydaje się być znacznie atrakcyjniejszy przy stosowaniu na co dzień.

Właściwości octu jabłkowego

Ocet jabłkowy to źródło substancji odżywczych, zawiera wiele cennych składników wspierających naszą witalność i zdrowie. Pobudza przemianę materii, poprawia ukrwienie i przyśpiesza proces samooczyszczania się organizmu.

Średnio w 100 ml octu jabłkowego możemy znaleźć:

  • 114 g potasu,
  • 0,1 mg cynku,
  • 0,5 mg żelaza,
  • 0,2 mg witaminy B2,
  • 3 mg witaminy C.

Dobry ocet jabłkowy powinien zawierać tzw. ,,matkę octu”. Jest to substancja złożona z celulozy i bakterii kwasu octowego. Właśnie ta substancja odpowiada za mętność octu – najczęściej gromadzi się na spodzie butelki.

Zastosowanie

W Ośrodku Villa Carpatia Kuracjusze otrzymują ocet jabłkowy codziennie rano. Jest to świetny sposób na oczyszczenie organizmu.. Nasz ocet jest wykorzystywany również jako baza do sosów sałatkowych. W połączeniu z czosnkiem, tymiankiem i koperkiem daje niezwykły smak nawet najprostszym daniom. Jeśli jesteście ciekawi jego smaku, albo skusiły Was jego właściwości to zapraszamy do nas na pobyt albo do zapoznania się z ofertą naszego sklepu internetowego.

Szybki przepis na niebanalny napój

W tym roku lato jest gorące, dlatego trzeba zadbać o prawidłowe nawodnienie organizmu. W związku z tym przedstawiamy świetny przepis na orzeźwiający napój, którego głównym bohaterem jest ocet jabłkowy:

Składniki:

  • 3 litry wody,
  • 6 -8 łyżek octu jabłkowego,
  • 2-3 łyżki miodu,
  • Sok z ½ cytryny lub limonki
  • Jedna gałązka świeżej mięty.

Wykonanie:

W wodzie rozpuszczamy miód, następnie dodajemy ocet i sok z cytryny/limonki. Gałązkę mięty dokładnie myjemy i wrzucamy do napoju drobno pokrojone listki (aby wydobyć jak najwięcej aromatu). GOTOWE!

Teraz możemy nasz napój przelać do szklanek i podawać np. z lodem. 

Share and Enjoy !

0Shares
0 0

Olej lniany

Handmade

Olej tłoczony na zimno, nieoczyszczony bez sztucznych dodatków czy konserwantów. W Ośrodku Villa Carpatia sami tłoczymy WSZYSTKIE oleje! Niska temperatura tłoczenia zapewnia zachowanie najlepszych właściwości lnu. Dzięki temu mamy pewność, że wszystko to co podajemy naszym Gościom jest najwyższej jakości.

Z czym to się je?

Nasi Goście korzystający z diety makrobiotycznej wiedzą, że nie ma nic lepszego niż gorąca zupa z kropelką oleju lnianego.

Nasz olej najlepiej stosować na zimno 2-6 łyżek dziennie. Można go spożywać jako zamiennik oliwy z oliwek. Idealnie sprawdzi się w sałatkach, a jeśli brak Wam pomysłu na zastosowanie go w kuchni, można go również spożywać solo jako suplement diety. Nasi Goście korzystający z diety makrobiotycznej często otrzymują olej lniany jako dodatek do różnego rodzaju zup i surówek. Olej produkowany w Ośrodku Villa Carpatia można również zakupić w naszym sklepie internetowym.

Bogactwo właściwości oleju lnianego

W oleju lnianym kryje się bogactwo nienasyconych kwasów tłuszczowych omega-3 i omega-6 oraz witaminy E.

Dzięki tym właściwościom olej pomaga utrzymywać prawidłowy poziom cholesterolu we krwi, wspiera prawidłowe działanie serca, pomaga w leczeniu zaparć i choroby wrzodowej. Dla wątroby działa dwojako: chroni przed stłuszczeniem wątroby, ale również przed miażdżycą.  

Olej lniany = piękne włosy, cera i paznokcie

Właściwości oleju lnianego znały już nasze babcie i chętnie po niego sięgały. Wszystko to dzięki witaminie E – czyli witaminie młodości. Olej ten nadaje włosom elastyczności i sprawia, że stają się bardziej błyszczące. Najlepiej go używać w formie tzw. olejowania, nawet na całą noc.

Idealnie sprawdzi się do cery dojrzałej jak i do cery dojrzewającej. Nadaje się świetnie jako pielęgnacja skóry. Można go wklepywać bezpośrednio w skórę, lub dodać go do kremu, toniku czy peelingu. Za takie działanie każda skóra będzie wdzięczna i swoją wdzięczność okaże.

Share and Enjoy !

0Shares
0 0

Maderoterapia – sposób na modelowanie ciała

Jako ośrodek wczasów zdrowotnych ciągle staramy się rozwijać i zmieniać dla Was. Właśnie dlatego cały czas poszerzamy ofertę o nowe usługi i tym razem również mamy coś fajnego do zaproponowania. Wielu naszych Klientów marzy o ładnej, wymodelowanej sylwetce, a nowy zabieg, który już od dziś jest w naszej ofercie, pomoże Wam w jej osiągnięciu!

Maderoterapia

Jest holistycznym masażem, łączącym drenaż limfatyczny, manualne techniki masażu z intensywnym masażem za pomocą specjalnych, anatomicznie zaprojektowanych drewnianych narzędzi. To masaż silnie modelujący ciało, zdecydowanie mocnej niż drenaż limfatyczny czy masaż bańką chińską. Zapobiega rozstępom, zwalcza cellulit i może spowodować zmniejszenie pomiarów obwodów. Masaż za pomocą drewnianych narzędzi ma na celu osiągnięcie redukcji tkanki tłuszczowej, zmniejszenie cellulitu, ujędrnienie, wygładzenie i wymodelowanie ciała. Zamierzone i zauważalne efekty, są w większości przypadków widoczne po 3 sesji, warto pamiętać, że jest to indywidualne zależne od współistniejących czynników.

Efekty maderoterapii:

  • eliminacja cellulitu i nagromadzonego tłuszczu,
  • modelowanie sylwetki,
  • ujędrnienie skóry,
  • poprawa elastyczności i wyglądu skóry,
  • zmniejszenie obwodów,
  • pobudzenie krążenia,
  • eliminacja zastojów limfatycznych.

To naturalna metoda modelowania, która powstała z myślą o kobietach, gdzie inne naturalne metody nie przyniosły zamierzonych efektów. W trakcie masażu po ręcznym zbadaniu tkanki używamy 8 drewnianych narzędzi.

Efekt przed i po 3 terapiach:

Zapraszamy na wczasy zdrowotne do ośrodka Villa Carpatia, gdzie można skorzystać z tego zabiegu. Nasza oferta zabiegów fizykalnych jest bardzo szeroka i na pewno każdy znajdzie w niej coś atrakcyjnego dla siebie! :)

Share and Enjoy !

0Shares
0 0

Dieta warzywno-owocowa (Post Daniela) spowodowała spadek wagi ok. 10 kg

Pan Mirosław przyjeżdża regularnie do Żołyni na kurację warzywno-owocową i przez lata mogliśmy obserwować efekty diety w postaci ubywających kilogramów, ale zmiany wizualne to tylko pozytywny efekt uboczny kuracji. Najważniejsze jest samopoczucie! Przeczytajcie koniecznie wywiad z Panem Mirkiem. :)

Kiedy i w jakich okolicznościach dowiedział się Pan o diecie warzywno-owocowej?

W 2014 z Internetu.

Co przekonało Pana do zastosowania Postu Daniela?

Ciekawość.

Ile czasu stosował Pan dietę i jak się Pan czuł?

Po raz pierwszy 6 tygodni – samopoczucie rewelacyjne, następnie raz do roku średnio 4 tygodnie.

Jakie warzywa/dania lubił Pan na diecie?

Bigos, pieczone jabłka, gołąbki, faszerowana papryka – bardzo dobre.

Jakie korzyści zdrowotne i duchowe przyniósł Pan Post Daniela?

Dużo lepsze samopoczucie oraz oczywiście duża utrata wagi ok 10 kg.

Czy turnusy zdrowotne z dietą warzywno-owocową zmieniły coś w Pana codziennym życiu?

Zmienił się mój jadłospis, polubiłem dania bezmięsne i więcej uwagi przykładam do ruchu.

Czy inne osoby z Pana otoczenia „zaraziły się” dietą warzywno-owocową i zdrowym stylem życia?

Kilka osób przejęło elementy diety, wprowadziło na stałe warzywne dania.

Jakie są Pana przemyślenia na temat Postu Daniela?

Stosowanie warzywnej diety warzywnej diety (dla mnie) jest nieco kłopotliwe ze względu na styl życia – dużo wyjazdów, ale stanowi ona świetną podstawę do codziennego życia. Wprowadzenie warzyw umożliwia eliminację fast foodów. Stosowana jako baza po dodaniu zdrowych elementów jak kasze, ryby, drób jest całkowicie wystarczająca i łatwa do stosowania na co dzień.

Share and Enjoy !

0Shares
0 0

Lekarz radzi: Jak mierzyć ciśnienie i jaki ciśnieniomierz wybrać?

Witajcie Kochani w kolejnym wpisie na naszym blogu. Dziś prezentujemy wypowiedź współpracującej z naszym ośrodkiem Justyny Haby-Mierzwy, certyfikowanego lekarza Polskiego Towarzystwa Badań nad Otyłością, która radzi w jaki sposób mierzyć ciśnienie i jaki ciśnieniomierz powinniśmy wybrać…

Jeśli chcielibyście poznać lepiej temat nadciśnienia tętniczego, zapraszamy Was do artykułu, który już wcześniej pojawił się na naszym blogu, a którego autorką również jest lek. Justyna – KLIK DO WPISU. Nie przedłużając już, wklejamy poniżej wypowiedź.

Jak wielu Polaków choruje na nadciśnienie?

Lek Justyna Haba-Mierzwa - certyfikowany lekarz Polskiego Towarzystwa Badań nad Otyłością współpracująca
z ośrodkiem Villa Carpatia w Żołyni k/Łańcuta
Lek Justyna Haba-Mierzwa – certyfikowany lekarz Polskiego Towarzystwa Badań nad Otyłością współpracująca z ośrodkiem Villa Carpatia w Żołyni k/Łańcuta

Nadciśnienie tętnicze jest jedną z głównych przyczyn chorób układu krążenia. Wg badań, w Polsce, na nadciśnienie tętnicze choruje około 11 mln. Polaków, w tym jedynie 23% chorych ma prawidłowo kontrolowane ciśnienie. Głównym powodem jest zaniechanie regularnych pomiarów, które są podstawą do prowadzenia terapii. Każda osoba dorosła powinna, co najmniej raz w roku zmierzyć ciśnienie tętnicze, natomiast osoby z nadciśnieniem pomiary muszą wykonywać regularnie, niekiedy kilka razy dziennie w zależności od przebiegu choroby.

Jaki ciśnieniomierz powinniśmy wybrać do regularnych kontroli ciśnienia?

Ciśnieniomierz powinien znajdować się w każdej domowej apteczce. Pytanie jaki wybrać? Na rynku dostępnych jest kilka rodzajów ciśnieniomierzów: zegarowe, półautomatyczne i elektroniczne. Ponad to wyróżniamy te naramienne i nadgarstkowe. Zgodnie z zaleceniami Polskiego Towarzystwa Nadciśnienia Tętniczego należy wybierać w pełni automatyczne aparaty naramienne posiadające certyfikat (listę walidowanych aparatów można znaleźć na stronie Polskiego Towarzystwa Nadciśnienia Tętniczego). Taki ciśnieniomierz ma wbudowany system, który nie tylko sam dokonuje pomiaru ciśnienia, ale także wtłacza i wypuszcza powietrze z mankietu, który zakłada się na ramię (pomiar na tętnicy ramiennej). Często wystarcza do tego jeden przycisk a wynik pokazuje się na wyświetlaczu. Należy zwrócić uwagę na dobór mankietu. Najczęściej używamy standardowego mankietu – szerokość 12-13 cm, długość 35 cm, natomiast osoby bardzo szczupłe, u których obwód ramienia jest mniejszy niż 24 cm powinny używać mankietu mniejszego, a osoby z obwodem ramienia powyżej 32 cm odpowiednio większego.

Diabeł tkwi w szczegółach – jak prawidłowo wykonać pomiar ciśnienia i czym jest „efekt białego fartucha”

Pacjenci z chorobą nadciśnieniową na każdą wizytę powinni zabierać dzienniczek ciśnień. Częstość pomiarów ustalana jest indywidualnie, jednak nawet, jeśli ciśnienie jest bardzo dobrze kontrolowane to na kilka dni przed każdą wizytą kontrolną należy wykonywać regularne pomiary ciśnienia. Zaleca się wykonywać po dwa pomiary w kilkuminutowych odstępach rano i wieczorem o stałych porach (np. 6.00 – 18.00, 7.00-19.00 itp.). Pomiar powinien być wykonany przed przyjęciem leków i przed jedzeniem. Co najmniej na 30 min przed wykonaniem pomiaru należy się wstrzymać od spożywania kawy, palenia papierosów, czy innych substancji stymulujących. Co więcej pomiar powinien być wykonany przynajmniej po 5 min odpoczynku, w pozycji siedzącej z podpartymi plecami, w cichym pomieszczeniu, Ręka na której wykujemy pomiar powinna być zgięta w łokciu, rozluźniona i wsparta na poziomie serca. Ramię powinno być wolne od uciskającej odzieży. Zalecenia te wydawać się mogą dość restrykcyjne, jednak bardzo ważne, aby pomiary były dokładne i obiektywne. Pomiary domowe ciśnienia tętniczego są ważniejsze niż te wykonywane w gabinecie lekarza, gdzie często mamy do czynienia z tzw. „efektem białego fartucha”, ponad to wg badań to pomiary domowe wykazują lepsza korelację z ryzykiem sercowo-naczyniowym (wystąpieniem zawału czy udaru) niż pomiary gabinetowe. Prawidłowa średnia pomiarów domowych nie powinna przekraczać wartości 135 i/lub 85 mmHg. Osoby, które odnotowują wyższe wartości ciśnienia tętniczego niezależnie od wieku powinny skonsultować się z lekarzem, gdyż wczesna diagnoza i prawidłowe leczenie pozwoli uniknąć szeregu powikłań choroby nadciśnieniowej.

Domowe sposoby na zapobieganie nadciśnieniu tętniczemu lub złagodzenie istniejących już objawów.

Najskuteczniejszą metoda uniknięcia nadciśnienia lub opóźnienia wystąpienia choroby jest prowadzenie zdrowego stylu życia. Leczenie niefarmakologiczne nadciśnienia tętniczego polega na wdrożeniu takich zmian stylu życia, które istotnie obniżają wartość ciśnienia krwi u osób z już rozpoznanym nadciśnieniem, zwiększają skuteczność leczenia hipotensyjnego oraz mogą zapobiegać rozwojowi choroby. Do zmian stylu życia spełniające te kryteria należy:

W terapii nadciśnienia ważne jest, aby leki przyjmować systematycznie, o stałych porach, a wszystkie modyfikacje leczenia ustalać z lekarzem.

Autorką wypowiedzi jest lek Justyna Haba-Mierzwa,
Certyfikowany lekarz PTBO współpracująca z ośrodkiem Villa Carpatia
.

Share and Enjoy !

0Shares
0 0

Dieta warzywno owocowa – historia Pani Anny

Pani Anna Pisowocka
Kuracjuszka ośrodka Villa Carpatia

Przedstawiamy Wam historię Pani Anny, która odwiedza Żołynię systematycznie od wielu lat. Pani Ania otwarcie mówi o tym, że nie lubi warzyw, a pobyty zdrowotne w Żołyni traktuje jako sposób na oczyszczenie i utratę wagi, a także jako swoistą pokutę za „grzeszki” żywieniowe. Sporo się nauczyła od nas, a także od innych Kuracjuszy i wprowadziła zmiany w swoim codziennym odżywianiu. Zresztą… Przeczytajcie sami! :)

Od tego wszystko się zaczęło…

Wszystko zaczęło się na wiosnę w 2011 roku. Byłam wtedy po leczeniu hormonalnym „spraw kobiecych”. Niestety przyjmowanie hormonów miało skutki uboczne. W krótkim czasie dużo przytyłam. Osłabiło to moje serce i kręgosłup. Pojawiły się też skoki ciśnienia i wysokie tętno, zadyszka i ciągłe zmęczenie stało się normą. Najgorsze jednak były bóle kręgosłupa. Lekarz miał jedną radę: „Oczyszczamy organizm Pani Aniu i odchudzamy Panią”.

Jak trafiłam na wczasy zdrowotne do Żołyni?

Zaczęłam wtedy rozglądać się za dietą nie tylko odchudzającą, ale też oczyszczającą. W Internecie było wiele ofert wczasów zdrowotnych. Ja zdecydowałam się na propozycję Villi Carpatia w Żołyni z dietą warzywno- owocową. Czemu akurat tutaj? Powody były dwa. Blisko ukochanych  Bieszczad. Zasze lubiłam południe Polski. Położenie ośrodka sprawdziłam na mapie Żołyni. Z dala od miasteczka, w pobliżu nie ma sklepów (spożywczych – to ważne), restauracji, czy kawiarni. Drugi powód to, to że Carpatia była wtedy „nówka-sztuka”. To był pierwszy sezon działalności ośrodka.

Już po pierwszym tygodniu stosowania diety nastąpiła znaczna poprawa.

I moja pierwsza przygoda z odchudzaniem. Zamówiłam typowy 2-tygodniowy turnus. Po tygodniu diety i ćwiczeń czułam się jak „nowonarodzona”. Nie pamiętam ile wtedy schudłam, ale zeszło ze mnie bardzo dużo wody, a co najważniejsze nie bolał mnie kręgosłup. Przedłużyłam pobyt do 3 tygodni. Nie było mi łatwo, bo nie lubię warzyw i nie raz chciałam jechać do sklepu po bułkę i kabanosy, ale widząc efekty diety wytrzymałam. Co dzień czekałam na obiad, na pyszną blendowaną zupę, smaczne były musy jabłkowe, sałatki owocowe, no i mój
przysmak bigos ze śliwkami pieczony w piecu. Dla mnie to prawdziwy rarytas. No i soki owocowo-warzywne. Zaskoczyło mnie połączenie składników np. ogórek i cytryna, a efekt super! Bardzo smaczne.

Pobyt rehabilitacyjny w Żołyni – efekty

Tak, że po trzech tygodniach wróciłam szczuplejsza, obniżyło się ciśnienie
krwi, poprawiła się moja kondycja fizyczna. Znikły bóle kręgosłupa. No i
pięknie się opaliłam, ale to już zasługa pięknej pogody. Jeszcze włosy i cera –
zdecydowana poprawa.

Nieocenione wsparcie i motywacja ze strony Grupy. Nowe przyjaźnie, które przetrwały do dziś…

W czasie tych trzech tygodni ważną rzeczą, a nawet bardzo ważną było dla mnie towarzystwo ludzi, których tu poznałam (niektóre znajomości przerodziły się w przyjaźń, pozdrowienia dla Ewy i Bogdana). Byliśmy dla siebie wsparciem. W grupie zawsze raźniej i weselej. To od znajomych z turnusu dowiedziałam się, że kotlety mielone można zrobić z indyka i nie trzeba ich smażyć tylko upiec w piekarniku, a zamiast bułki dodać otręby. Ten przepis stosuję już od ponad 9 lat. Tak samo z zupami. Na moim stole często gości „pożywna zupa warzywna” – bez mięsa i grama tłuszczu. Oczywiście zblendowana. Co jeszcze podpatrzyłam w Carpatii? Błonnik witalny to teraz stały produkt w moim domu. No i moja kuchnia wzbogaciła się o zestaw garnków do gotowania na parze oraz wyciskarkę do soków wolnoobrotową.

Sposób na odchudzanie czy pokuta ze grzechy żywieniowe? 

Na pewno nie zmieniłam całkowicie swoich nawyków żywieniowych, ale te drobne zmiany też mnie cieszą, a dieta dr Dąbrowskiej stała się dla mnie sposobem na oczyszczenie organizmu i pozbycie się kilku kilogramów, a może „pokutą” za wszystkie „grzechy” żywieniowe. Czy jest skuteczna? Dla mnie tak. Stosuję ją „systematycznie” raz do roku przez trzy tygodnie. Tak od 9 lat co roku przyjeżdżam do Żołyni. To mój 10 pobyt w Villi Carpatia.

Autorką wypowiedzi jest Pani Anna Pisowocka
Kuracjuszka ośrodka Villa Carpatia w Żołyni

Share and Enjoy !

0Shares
0 0

Zabiegi rehabilitacyjne. Jak się do nich przygotować?

Czy byliście kiedyś u fizjoterapeuty? Jeśli pierwsza wizyta w gabinecie rehabilitacyjnym lub zabiegowym jest jeszcze przed Wami, koniecznie przeczytajcie artykuł, w którym mgr Małgorzata Bzdyra pisze z perspektywy fizjoterapeuty jak należy się przygotować do zabiegu. Polecamy przeczytanie tej wypowiedzi także osobom regularnie uczęszczającym na zabiegi i masaże. Może jest coś o czym nie wiecie, a co pozytywnie wpływa na przebieg takiej wizyty?

Pierwsza wizyta u fizjoterapeuty nie musi być stresująca. Wystarczy się do niej dobrze przygotować aby poczuć się swobodnie. Ułatwi to i przyspieszy to proces diagnostyczny nie powodując u pacjenta dodatkowego stresu czy skrępowania.

Co warto zabrać ze sobą? Jak się ubrać?

Pierwszy kontakt fizjoterapeuty z pacjentem to zazwyczaj przeprowadzenie wywiadu, badanie funkcjonalne i postawienie diagnozy. Należy zabrać ze sobą badania obrazowe, takie jak zdjęcie RTG, rezonans magnetyczny lub tomograf komputerowy, pomogą one w dokładniejszej diagnostyce. Wywiad jest podstawowym i niezbędnym elementem wizyty, w trakcie, którego fizjoterapeuta dowiaduje się, jak najwięcej o rodzaju dolegliwości, jej rozwoju i dotychczasowym leczeniu. Przed rozpoczęciem badania, fizjoterapeuta udziela pacjentowi szczegółowych informacji o sposobie w jaki zostanie ono przeprowadzone. Następnie przechodzi do manualnego badania narządu ruchu. Niekiedy badanie to wymaga rozebrania się do samej bielizny, ważny jest więc odpowiedni strój zapewniający komfort podczas wizyty. W przypadku kobiet nie są wskazane sportowe staniki, zwłaszcza jeśli zabieg dotyczy części piersiowej kręgosłupa, ponieważ fizjoterapeuta nie może dokładnie zbadać odcinka przykrytego przez stanik. Zwykły biustonosz, nie wymaga całkowitego zdejmowania podczas wykonywania zabiegu, wystarczy go rozpiąć, leżąc na brzuchu – dotyczy to również masażu czy terapii manualnej. Przy zabiegach fizykalnych koniecznie załóż taki strój, który da szybki dostęp do okolicy zabiegowej. W większości przypadków odkryty pozostaje tylko obszar, na który przepisane są zabiegi. Chyba, że udajesz się na wodolecznictwo – wtedy weź ze sobą strój kąpielowy, ręcznik oraz klapki. Przy niektórych zabiegach fizykoterapeutycznych nie ma potrzeby odkrywania ciała. Są to zabiegi z wykorzystaniem pola magnetycznego, które wymagają jedynie zdjęcia wszystkich elementów metalowych stroju – łącznie z biżuterią.  W przypadku ćwiczeń (kinezyterepii) ważne jest by mieć na sobie strój sportowy, niekrępujący ruchów, buty na zmianę do ćwiczeń na sali gimnastycznej i butelkę wody.

Lepsze skupienie fizjoterapeuty = większa efektywność Twojego zabiegu

    Na możliwość koncentracji fizjoterapeuty, a zatem efektywność zabiegu, wpływają również takie czynniki jak zapach. Dlatego poleca się przychodzić na zabieg w czystej bieliźnie. Gdy tylko jest to możliwe, dobrze jest wziąć prysznic przed zabiegiem. Ważne jest również zaangażowanie pacjenta podczas terapii. Ciągłe spoglądanie na telefon i odbieranie go podczas terapii na pewno nie spowoduje większej efektywności i motywacji fizjoterapeuty do pracy. Ważna jest także punktualność. Każde spóźnienie powoduje opóźnienia, które mogą spowodować przesunięcia w całym grafiku fizjoterapeuty. Ważne jest również wcześniejsze telefoniczne poinformowanie o chęci odwołania wizyty, gdy nie możemy się pojawić.

Autorką wypowiedzi jest mgr Małgorzata Bzdyra,
fizjoterapeutka ośrodka Villa Carpatia
.

Share and Enjoy !

0Shares
0 0

Korzyści zdrowotne przeszły moje najśmielsze oczekiwania! – historia Pani Barbary

Pani Barbara Janusz – Kuracjuszka ośrodka Villa Carpatia

Pani Barbara Gościła u nas kilkakrotnie. Korzystała z diety warzywno-owocowej, która przyniosła jej wspaniałe rezultaty! Jesteśmy wdzięczni, że zgodziła się podzielić z nami swoimi odczuciami i tym samym dać motywację wielu osobom, które nie mają pewności czy warto skorzystać z tej diety.

Opowiadałam tę historię już wielokrotnie, spotykając się z podziwem, a nawet niedowierzaniem. Chętnie podzielę się również z Czytelnikami bloga, może kogoś z Was przekonam do podjęcia wyzwania diety warzywno-owocowej… 

Mój stan zdrowia wymagał poprawy…

O diecie i jej pozytywnym wpływie na zdrowie dowiedziałam się od rodziny. Moją przygodę z Postem Daniela rozpoczęłam w 2015 roku, kiedy to zdecydowałam się na pierwszy pobyt w Villi Carpatia w Żołyni. Głównym powodem wyboru była niedaleka odległość ośrodka od miejscowości, w której mieszkam. Mój stan zdrowia wymagał poprawy, potrzebowałam odpoczynku i regeneracji, dlatego właśnie zdecydowałam się na wczasy zdrowotne. Nie bez znaczenia były również namowy ze strony rodziny, przekonanej o skuteczności kuracji. Nadciśnienie, problemy z tarczycą, nietolerancja cukru, nadwaga, dna moczanowa… Mogłabym wymienić wiele dolegliwości, które utrudniały mi życie przed pierwszym turnusem. Ponadto potrzebowałam wyciszenia, odskoczni od zabiegania i wielu lat pracy. 

Grunt to dobre nastawienie!

Czy było mi trudno przejść z dotychczasowego sposobu odżywiania na dietę warzywno-owocową? Absolutnie nie. Bez problemu przestawiłam się na nowy styl żywienia. Potrawy i surówki bardzo mi smakowały, chociaż różniły się od tego co zjadałam na co dzień. Zaskoczyło mnie to, że nie miałam tzw. kryzysu ozdrowieńczego. Mojemu przejściu na dietę nie towarzyszyły żadne bóle głowy czy problemy żołądkowe, których doświadcza bardzo wiele osób. Myślę, że kluczem do sukcesu jest dobre, pozytywne nastawienie. Całe życie idę z myślą, że co by się nie działo „będzie dobrze!”. Rozmawiając z innymi kuracjuszami i słuchając ich historii również nie miałam lęków i obaw – miało być dobrze i tak też było.

Dieta warzywno-owocowa przyniosła nieoczekiwane efekty!

Korzyści zdrowotne jakie uzyskałam po 14 dniach pobytu w Żołyni przeszły moje najśmielsze oczekiwania. Wszystkie parametry wróciły do normy, uregulowało się ciśnienie, obniżył się poziom cholesterolu… Cytuję komentarz lekarza prowadzącego, który analizował wyniki moich badań: „Ja się tu nie mam do czego przyczepić!” – tak w skrócie można opisać efekty. Uzyskałam spadek wagi 10 kg w przeciągu 2 tygodni za pierwszym razem! Podczas kolejnego pobytu waga spadła o kolejne 9 kg. Dzięki ćwiczeniom, w których brałam udział z pełnym zaangażowaniem, znacznie poprawiła się moja sprawność ruchowa. Podczas drugiego pobytu zdecydowałam się także na masaże, które pomogły w doskwierających mi bólach kręgosłupa. Dużą zaletą była spokojna, cicha okolica ośrodka. Sąsiedztwo lasu, czyste, świeże powietrze pomogły mi osiągnąć upragnione wyciszenie i wewnętrzny spokój. Po wielu przepracowanych latach, przebytych zabiegach chirurgicznych taki wypoczynek był naprawdę cudowny. 

Pobyty zdrowotne w Żołyni leczą i uczą jak żyć zdrowo

Po każdym pobycie starałam się kontynuować dietę w domu na miarę swoich możliwości. Potrawy już nie były takie urozmaicone, ale chciałam przedłużyć czas regeneracji organizmu. Było to możliwe między innymi dzięki wykładom odbywającym się podczas turnusu, z których wyniosłam wiele cennych informacji. Później stopniowo zaczynałam wdrażać kolejne produkty starając się postępować zgodnie z zaleceniami dietetyka. W życiu codziennym zastosowałam wiele zmian od czasu pierwszego turnusu zdrowotnego. Przede wszystkim wprowadziłam duże ilości warzyw do codziennej diety. Piekę domowy chleb razowy. Prawie nie smażę, a jeśli już to używam bardzo małych ilości tłuszczu. Znacznie zmniejszyłam ilość soli dodawanej do potraw. Zamiast słodyczy wybieram owoce. Cukru praktycznie nie używam – herbaty nie słodzę, a do przestygniętej kawy dodaję odrobinę miodu. Wczasy zdrowotne, duża ilość wiedzy – zaczerpnięta z wykładów i rozmów  z innymi kuracjuszami – uświadomiły mi, że można żyć zdrowo i przyjemnie. 

Każdy powinien spróbować…

W chwili obecnej czuję, że potrzebuję kolejnego Postu, żeby oczyścić organizm, jednak sytuacja rodzinna nie pozwala mi na opuszczenie domu na 2 tygodnie. Mam nadzieję, że jeszcze w tym roku – może jesienią – skorzystam po raz kolejny z dobrodziejstwa jakim jest dieta warzywno-owocowa, bo zdrowie jest przecież najważniejsze! Myślę, że każdy powinien raz na jakiś czas przejść takie oczyszczanie, na pewno oszczędziłoby to wielu osobom chorób i dolegliwości. 

Jeśli ktoś z Was, drodzy Czytelnicy, waha się przed podjęciem wyzwania, to nie zastanawiajcie się tylko spróbujcie, a na pewno nie pożałujecie! Moja historia to tylko jeden mały przykład spośród wielu innych, nawet bardziej „spektakularnych”…

Autorką wypowiedzi jest Pani Barbara Janusz
Kuracjuszka ośrodka Villa Carpatia w Żołyni

Share and Enjoy !

0Shares
0 0

Dlaczego wątroba jest ważna? Symptomy chorobowe.

W tym artykule współpracująca z nami lek Justyna Grzebyk opowie Wam o tym jaką funkcję w naszym organizmie pełni wątroba oraz przybliży zewnętrzne symptomy, które mogą sygnalizować chorobę… Zachęcamy do lektury! :)

Jakie funkcje pełni wątroba?

Rola wątroby jako narządu  nie ogranicza się tylko do wytwarzania żółci niezbędnej do procesu trawienia przyjmowanych z pokarmem tłuszczów – pełni ona ważną rolę w metabolizmie węglowodanów, wytwarzaniu niezbędnych dla funkcjonowania organizmu białek, gospodarce tłuszczowej (cholesterol!) i szeroko pojętym „odtruwaniu” organizmu ze szkodliwych substancji.

Gdy choruje wątroba…

Ponieważ jej funkcja kojarzy nam się głównie z układem pokarmowym, toteż objawy z jego strony, takie jak ból w prawym podżebrzu po zjedzeniu czegoś tłustego, uczucie ciężkości, wzdęcia – będą kierować nasze podejrzenia właśnie w kierunku wątroby i jej prawidłowego funkcjonowania. Sytuacja jest wtedy dość oczywista – stosujemy dietę lekkostrawną i ubogotłuszczową – nazywaną dietą „wątrobową”, co pozwala w pewnym zakresie ograniczyć dolegliwości. Kolejnym stopniem są działania farmakologiczne – i mogą to być zarówno dostępne bez recepty leki działające objawowo, jak np. Espumisan, oraz substancje wspomagające funkcje metaboliczne wątroby. Nie powinny jednak one zastępować zmiany nawyków żywieniowych – a w razie przedłużających się objawów, opóźniać konsultacji z lekarzem.

Choroby wątroby a zmiany skórne

Warto również mieć świadomość – co może wydawać się nieoczywiste – że zaburzenia funkcjonowania wątroby mogą mieć swoje odbicie także w stanie naszej skóry.

Jakie zatem zmiany skórne możemy „powiązać” z chorą wątrobą? Zaliczamy tu między innymi „żółtaki” („kępki żółte”) – grudkowe, żółtawe zmiany lokalizujące się na powiekach, będące często wyrazem nieprawidłowej gospodarki lipidowej (niejako „zawiadywanej” również przez wątrobę), lub przewlekłej cholestazy (zaburzenia odpływu żółci). Ich pojawienie powinno być sygnałem do wykonania badania lipidogramu w krwi i w razie nieprawidłowości – wdrożenia odpowiedniego leczenia. Bywa jednak, że wyniki są prawidłowe – pozostają wówczas zabiegi medycyny estetycznej, jak usunięcie chirurgiczne lub zastosowanie lasera CO2.

Kolejną zmianą specyficzną dla określonych chorób wątroby (pojawiają się szczególnie w marskości) – są pajączki tętnicze, lokalizujące się głównie na skórze twarzy, klatki piersiowej i dłoni (ale nie na kończynach dolnych, w przeciwieństwie do pajączków żylnych), wielkości kilku milimetrów. Wynikają one z zaburzeń mikrokrążenia oraz hormonalnych, wynikających z zaburzeń metabolicznych w przebiegu chorób hepatologicznych. Poza leczeniem przyczynowym – po ustaleniu, że ich występowanie faktycznie ma związek z chorobą wątroby – tu również jest pole do działania dla medycyny estetycznej; na własną rękę możemy natomiast unikać nadmiernego opalania, gwałtownych zmian temperatury oraz suplementować witaminy C i E – które wzmacniają ścianę naczyń krwionośnych. 

Nie sposób też nie wspomnieć o sztandarowej manifestacji skórnej chorób wątroby, jaką jest żółtaczka. Jest to zmiana zabarwienia skóry na kolor żółty, żółtopomarańczowy, niekiedy wpadający w zielonkawy – zwykle połączona z odbarwieniem również białkówek oczu. Zawsze wymaga zgłoszenia się do lekarza i pilnej diagnostyki – ponieważ może być wykładnikiem poważnej choroby, jak zapalenie (np. wirusowe), poprzez kamicę pęcherzyka żółciowego, po guzy wątroby i trzustki. Leczenie jest zawsze przyczynowe – tzn. identyfikacja choroby i odpowiednie dobranie postępowania pozwoli pozbyć się defektu kosmetycznego (który, nie ukrywajmy, może okazać się najmniejszym problemem).

Na koniec nadmienię o zmianie skórnej, która z wątrobą ma wspólną tylko nazwę – mianowicie „plamy wątrobowe”. Są to zmiany pigmentacji skóry charakterystyczne dla osób starszych, występujące w miejscach eksponowanych na działanie promieni słonecznych. W celu ich usunięcia stosuje się kremy i maści wybielające, dermabrazję i laseroterapię.

Zatem – pomimo licznych metod, mogących usunąć „powierzchowne” zmiany – warto niejednokrotnie zgłębić temat, a po zidentyfikowaniu możliwej przyczyny wątrobowej zadbać również o dobrostan tego jakże ważnego narządu wewnętrznego. 

Autorką wypowiedzi jest lek. Justyna Grzebyk,
współpracująca z ośrodkiem Villa Carpatia
.

Share and Enjoy !

0Shares
0 0

Poprawił mi się wzrok i ustąpiła dolegliwość tzw. suchego oka – historia Pani Haliny

Autorką wypowiedzi jest Pani Halina Kamińska
– Kuracjuszka ośrodka Villa Carpatia.

O diecie warzywno-owocowej dowiedziałam się przypadkiem czytając kilka lat temu wywiad z dr Ewą Dąbrowską w Naszym Dzienniku. Zaczęłam się interesować tym tematem i pogłębiać swoją wiedzę czytając książki z tej dziedziny, początkowo głównie autorstwa Pani dr Dąbrowskiej, ale nie tylko.

Jak rozpoczęła się przygoda z dietą?

Ponieważ miałam problemy zdrowotne (nadciśnienie, niedokrwienną chorobę serca oraz niezbyt dużą nadwagę) postanowiłam spróbować jak działa dieta i jakie będą jej efekty. Mąż wyszukał w Internecie ośrodek Villa Carpatia w Żołyni stosujący tę dietę. I tak znaleźliśmy się w uroczym miejscu, z dala od zgiełku miejskiego, w spokojnej i cichej okolicy wśród pól i lasów. W ośrodku panowała serdeczna atmosfera, a nam towarzyszyła ciekawość jak to będzie? Zaczęła się nasza przygoda z dietą warzywno-owocową

Kryzys ozdrowieńczy – na szczęście krótkotrwały…

Przez pierwsze dwa dni reakcja organizmu była książkowa tj. ból głowy, problemy ze strony układu pokarmowego i ogólnie złe samopoczucie. Na szczęście trzeciego dnia wszystkie dolegliwości ustąpiły. Byłam zdumiona, że nie czułam głodu. Jedzenie było urozmaicone. Soki – ze świeżych warzyw i owoców – bardzo smaczne. Zupy warzywne – rewelacyjne. Wprawdzie o upodobaniach nie należy dyskutować, w myśl łacińskiej sentencji „de gustibus non disputandum est”, ale najbardziej smakowały mi surówki, które zawierały kiszonki (ogórki i kapusta kiszona).

Efekty Postu Daniela

Dwa tygodnie minęły błyskawicznie i wyjeżdżałam bardzo zadowolona. Pozbyłam się zbędnych kilogramów (4,3 kg), odzyskałam energię i chęć do działania. Ciśnienie wróciło do normy (zniknęły skoki ciśnienia). Ćwiczenia poprawiły sprawność ruchową. Nabrałam kondycji. Bez trudu pokonywałam dość długie trasy spacerowe z coraz mniejszym wysiłkiem. Poprawił mi się wzrok i ustąpiła dolegliwość tzw. suchego oka. Nie muszę już stosować kropli do nawilżania oczu.

Turnus zdrowotny się skończył i co dalej?

O korzyściach zdrowotnych opowiadałam w rodzinie i wśród znajomych. Niektórzy z nich przekonali się do tej diety. Sama zaczęłam zmieniać styl życia. Więcej ruchu i więcej warzyw pod różnymi postaciami. Chociaż to nie jest łatwe, ale staram się stosować do zaleceń dietetyka. Ograniczam spożycie soli zastępując ją przyprawami. Cukru używam sporadycznie, a jeśli to w małych ilościach. Słodycze zastępuję suszonymi owocami (śliwki, żurawina, rodzynki, daktyle,…) w rozsądnych ilościach. Od dłuższego czasu przeszliśmy na pieczywo ciemne (razowe), które wypiekamy sami na zakwasie. Używamy mąki orkiszowej, żytniej i pszennej wzbogacając różnymi nasionami np. słonecznika, dyni, siemienia lnianego, czarnuszki, itd.

Korzystam z przepisów siostry Teresy i pani Jolanty Żaby, które zamieszczane są w Naszym Dzienniku i Szlachetnym Zdrowiu. 

Warto spróbować! 

Zachęcam wszystkich, którzy pragną wyciszenia, spokoju i oczyszczenia oraz regeneracji organizmu do podjęcia wyzwania. Naprawdę warto!

Autorką wypowiedzi jest Pani Halina Kamińska
– Kuracjuszka ośrodka Villa Carpatia.

Share and Enjoy !

0Shares
0 0